Mimo przejmującego chłodu w Rzymie i kilku innych włoskich miastach odbyły się w sobotę demonstracje uliczne nowego ruchu obywatelskiego, występującego pod nazwą "fioletowych", których uczestnicy domagali się dymisji premiera Silvio Berlusconiego.

Na ulicach Rzymu 250 "fioletowych" - którzy wybrali dla swego ruchu ten kolor jako "jedyny wolny, który pozostawiły partie polityczne", nie umieszczając go na swych sztandarach - wznosili okrzyki: "Berlusconi do dymisji, zawstydzasz uczciwych Włochów".

Uczestnicy przebiegających spokojnie demonstracji rozdawali w Rzymie i innych włoskich miastach egzemplarze konstytucji Włoch, w których wskazano poszczególne jej artykuły naruszane przez Berlusconiego.

"Fioletowi" zwracają uwagę zwłaszcza na naruszanie przez szefa rządu - magnata finansowego i medialnego - zasady, według której premier nie powinien łączyć władzy politycznej z ekonomiczną. Berlusconi jest właścicielem wielkiego koncernu Fininvest oraz całej włoskiej telewizji prywatnej i znacznej części prasy drukowanej.

Według włoskiej agencji ANSA, 200 osób demonstrowało przeciwko Berlusconiemu w Genui, a 400 na ulicach Mediolanu.

"Fioletowi" zapowiedzieli, że podobne demonstracje odbędą się w 120 włoskich miastach i kilku stolicach europejskich.

Pierwszą wielką demonstrację, nazwaną "Dzień Nie Berlusconiemu", przeprowadzili na ulicach Rzymu 5 grudnia ub.r. Według organizatorów uczestniczyło w niej milion ludzi, według policji - 250 tys.