Niemiecka kolej Deutsche Bahn nie jest prawnym sukcesorem kolei III Rzeszy (Deutsche Reichsbahn) - oświadczył dzisiaj rzecznik koncernu w odpowiedzi na doniesienia, że polskie ofiary hitlerowskiego reżimu apelują do DB o pomoc humanitarną dla byłych nazistowskich więźniów i robotników przymusowych.

W przesłanym PAP oświadczeniu rzecznik Oliver Schumacher zaznaczył jednocześnie, że niemiecka kolej jest świadoma swojej odpowiedzialności historycznej.

"Deutsche Bahn od chwili powstania angażuje się w krytyczną dyskusję o roli kolei w narodowosocjalistycznych Niemczech. Szczególne znaczenie miało wparcie udzielone przez DB fundacji Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość, która pomaga finansowo przede wszystkim byłym robotnikom przymusowym" - oświadczył Schumacher, przypominając o wielomilionowym udziale DB we wspomnianej fundacji.

W latach 2001-2007 fundacja Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość wypłaciła ponad 1,6 miliona byłym ofiarom pracy przymusowej i niewolniczej III Rzeszy odszkodowania na sumę 4,4 mld euro. Pieniądze pochodziły od niemieckich koncernów, które w czasie II wojny światowej wykorzystywały pracę przymusową.

Schumacher dodał, że niemiecka kolej nadal angażuje się w inne projekty związane z rozliczeniem historii. W 2010 r. ma zamiar wesprzeć polsko-niemiecką wymianę uczniów w ramach wystawy "Das Gleis" ("Peron") w centrum dokumentacji o reżimie nazistowskim w Norymberdze.

Jak napisał we wtorek dziennik "Rzeczpospolita", dwie polskie organizacje: Polski Związek Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych oraz Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę chcą zaapelować do władz niemieckiego koncernu o wsparcie ofiar nazistów.

Przedstawiciele organizacji argumentują, że niemieckie koleje, które planują wejście na polski rynek, zarabiały w czasie II wojny światowej na deportacjach Polaków. Stowarzyszenie Pociąg Pamięci oszacowało niedawno, że dochód z tego procederu sięgał równowartości pół miliarda euro.

Jeżeli niemiecki przewoźnik odmówi pomocy, organizacje poszkodowanych nie wykluczają zbiorowych pozwów przeciw koncernowi.