Były prezydent, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1983 roku Lech Wałęsa ocenił, że tegoroczne wyróżnienie prezydenta USA Baracka Obamy to nie nagroda za dorobek, ale zachęta, aby postępował on w obranym kierunku.

Poproszony przez dziennikarzy o komentarz do piątkowej decyzji Komitetu Noblowskiego, w której wskazywano na zasługi Obamy dla umocnienia międzynarodowej dyplomacji, Wałęsa nie krył zdziwienia. "Tak szybko? Co za wkład, jeszcze wkładu nie ma. On proponuje, zaczyna, natomiast jeszcze musi zrobić" - powiedział były prezydent.

Wałęsa dodał, że Pokojową Nagrodę Nobla przyznaje się za to, co już się zrobiło, ale czasami jest to też zachęta, by się coś zrobiło. "Zobaczymy czy wytrwa i zrobi to co proponuje. Dajmy szansę realizacji" - zaznaczył.