Policja usunęła protestujących, którzy blokowali al. Solidarności przed gmachem Sądu Okręgowego. Grupa osób protestowała przeciwko próbie aresztowania jednej z kobiet biorących udział w manifestacjach, które wybuchły po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji w końcu października.

Policja usunęła protestujących, którzy blokowali al. Solidarności. Następnie przed budynkiem sądu okręgowego grupa demonstrantów usiadła na dziedzińcu Sądu. Zostali otoczeni przez funkcjonariuszy policji, potem pojedynczo byli wyciągani z kręgu i przenoszeni do policyjnych radiowozów. W drodze do samochodu pojedyncze osoby próbowały zatrzymać funkcjonariuszy. Dochodziło o przepychanek z policjantami.

Protesty w Warszawie - a także w innych miastach Polski - trwają, z różną intensywnością, od 22 października. Są sprzeciwem wobec zaostrzenia - w wyniku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego - przepisów antyaborcyjnych. TK orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku, ale ten nie został jak dotąd ogłoszony.

Ostatni z protestów w stolicy odbył się w środę wieczorem przed Sejmem i gmachem TVP przy placu Powstańców Warszawy - gdzie do północy gromadziła się grupa manifestantów. Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak poinformował, że podczas środowych zgromadzeń w Warszawie policja zatrzymała 13 osób w zw. z przestępstwami popełnionymi wobec funkcjonariuszy, a jeden z policjantów doznał bardzo poważnej kontuzji.