Wszystko wskazuje na to, że naprawy w "Czajce" potrwają znacznie dłużej niż podczas awarii sprzed roku, dlatego, że cały ten przesył trzeba będzie zmienić - poinformował w niedzielę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, w zw. z sobotnią awarią oczyszczalni "Czajka".

W niedzielę odbyła się konferencja prasowa władz Warszawy, w której uczestniczył prezydent stolicy Rafał Trzaskowski, jego zastępca Robert Soszyński i prezes MPWiK Renata Tomusiak. Konferencja była poświęcona awarii układu przesyłowego oczyszczalni "Czajka", w efekcie której od soboty prowadzony jest zrzut ścieków do Wisły.

Prezydent stolicy ocenił, że "to, z czym mamy do czynienia, to przede wszystkim błędne decyzje, które były podejmowane w przeszłości". "Nie ulega żadnej wątpliwości, że mamy do czynienia z wadą systemową" - powiedział.

"Już w 1999 roku została podjęta decyzja, która była wtedy uznawana za kontrowersyjną, żeby nie budować dwóch oczyszczalni ścieków, również po lewej stronie Wisły, ale żeby budować przesył. Ta decyzja została potwierdzona w roku 2005" - przekonywał Trzaskowski. Wspomniał też o decyzji z 2006 roku, wskutek której zmieniono projekt i poprowadzono dwie nitki przesyłu w jednym tunelu, nie w dwóch.

Prezydent stolicy podkreślił, że wszystkie ekspertyzy mówią ponadto o "splocie negatywnych okoliczności" realizacji projektu, zwłaszcza wykonania. "Nagromadzenie tych wszystkich wad systemowych doprowadza do sytuacji, z którą mamy dzisiaj do czynienia, i z którą dzisiaj możemy sobie po raz kolejny radzić" - ocenił.

Trzaskowski poinformował także, że w ciągu najbliższych dni wiadomo będzie, czy sensowne jest ewentualne powtórzenie tego, z czym mieliśmy do czynienia rok temu, czyli mostu pontonowego. "Wszystko wskazuje na to, że nie, z prostej przyczyny, pamiętacie państwo, że ten most pontonowy był obliczony na funkcjonowanie trzech miesięcy. Myśmy wtedy przez trzy miesiące te sto metrów tego rurociągu naprawili" - podkreślił.

Dodał również, że naprawa najprawdopodobniej będzie trwała dłużej niż podczas poprzedniej awarii. "Dlatego, że po prostu cały ten przesył trzeba zmienić, bo widać, że on był - potwierdziło się to ponad wszelką wątpliwość - wadliwie najpierw pomyślany, a później pojawiło się tutaj mnóstwo problemów również jeżeli chodzi o wykonanie" - powiedział Trzaskowski.

Prezydent Warszawy zaznaczył też, że są brane pod uwagę dwa scenariusze awaryjne. "Jeden to jest przeprowadzenie tymczasowego rurociągu po dnie Wisły, zanim ten nowy przesył nie zostanie ukończony, a drugi to jest przeprowadzenie tego tymczasowego przesyłu po moście Północnym" - wyjaśnił.

Podczas niedzielnej konferencji PAP zapytał prezydenta Trzaskowskiego, czy po sobotniej awarii systemu przesyłowego ścieków do oczyszczalni "Czajka" zostanie on w stolicy, czy jak pierwotnie zakładano pojedzie w niedzielę wieczorem do Gdańska, gdzie miał się spotkać w Gdańsku ze środowiskami samorządowymi z całej Polski, by dyskutować o ruchu obywatelskim, który ma tworzyć.

"Zostaję, dlatego że sytuacja jest na tyle poważna, że oczywiście trzeba nią tutaj zarządzić, podejmować decyzje, po to, żebyśmy mogli jak najszybciej usunąć skutki tej awarii" - odpowiedział Trzaskowski.

Ok. godz. 14 zbierał się sztab kryzysowy, w którym prezydent Warszawy wziął udział.

W sobotę doszło do awarii rury przesyłowej do oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. W efekcie prowadzony jest tam awaryjnych zrzut ścieków do Wisły. Jak podał w niedzielę rzecznik Wód Polskich Sergiusz Kieruzel, do rzeki po porannych opadach deszczu spływa ok. 8 tys. litrów nieczystości na sekundę – wcześniej było to ok. 3 tys. l/s.