W poniedziałek do Sejmu trafił prezydencki projekt zmiany konstytucji zakładający, że nie będzie możliwa adopcja dziecka przez osobę pozostającą w związku jednopłciowym. Projekt przewiduje, że w art. 72 konstytucji po ust. 2 dodaje się ust. 2a w brzmieniu: "Przysposobić można dziecko, tylko dla jego dobra. Przysposobić wspólnie mogą tylko małżonkowie. Zakazane jest przysposobienie przez osobę pozostającą we wspólnym pożyciu z osobą tej samej płci".
Hołownia pytany w Polsat News o ten projekt podkreślił, że "to oczywista ustawka, żeby przykryć ułaskawienie mężczyzny, który dopuścił się pedofilii". Jego zdaniem "prezydent nie powinien ułaskawiać osób, które były skazane z paragrafów, mówiących o pedofilii, nawet jeśli osoby pokrzywdzone o to poprosiły".
"Prezydent moim zdaniem popełnił błąd. To, jak jest ta sprawa (ułaskawienia mężczyzny, który dopuścił się pedofilii - PAP) rozgrywana w kampanii wyborczej, pozostawia wiele do życzenia. To są delikatne, ludzkie sprawy, ale chyba jakaś panika zapanowała w PiS" - mówił Hołownia.
Dopytywany, czy byłby za zmianą konstytucji zaproponowaną przez prezydenta Dudę, powiedział, że "polskie prawo i tak nie dopuszcza adopcji przez pary jednopłciowe, więc po co wprowadzać jeszcze zmianę w konstytucji". "Przecież wiadomo, że to jest pic kampanijny" - dodał.
Jak podała wtorkowa "Rzeczpospolita", pod koniec swojej kadencji prezydent Andrzej Duda dokonał kilku ułaskawień, w tym mężczyzny skazanego za przestępstwo seksualne wobec małoletniej córki. Jak wyjaśnił sam prezydent oraz później wiceszef jego kancelarii Paweł Mucha, akt łaski dotyczył skrócenia zakazu zbliżania do osób pokrzywdzonych, o co wystąpiły one same, a mężczyzna karę więzienia już odbył.
Hołownia jako kandydat niezależny osiągnął trzeci wynik w I turze wyborów prezydenckich. Po wyborach zapowiedział utworzenie stowarzyszenia "Polska 2050".(PAP)
ipa/ wj/