Prezydent Kosowa Hashim Thaci oskarżył w piątek międzynarodowy wymiar sprawiedliwości o "przepisywanie historii" po oskarżeniu go przez sąd w Hadze o zbrodnie wojenne podczas konfliktu z Serbią, w tym o zabójstwa popełnione na Serbach i Romach przez albańską partyzantkę.
Thaci napisał na Facebooku, że po anulowaniu podróży do Waszyngtonu, gdzie w Białym Domu miał uczestniczyć w rozmowach serbsko-kosowskich, w drodze powrotnej do Kosowa przyleciał samolotem do stolicy Albanii, Tirany. Nie skomentował jeszcze swojego aktu oskarżenia, lecz na swoim profilu napisał: "Nikt nie może pisać na nowo historii Kosowa".
Thaci był dowódcą Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK) w czasie konfliktu z siłami serbskimi w latach 1998-1999, ale wcześniej zaprzeczał udziałowi w jakichkolwiek zbrodniach wojennych.
Zbrodnie te "obejmują setki znanych ofiar pochodzenia albańskiego, serbskiego, romskiego i innych oraz obejmują przeciwników politycznych" - ogłosiła w środę prokuratura Specjalnej Izby Sądowej Kosowa (KSC) w Hadze.
Jak pisze AFP, sędzia musi jeszcze nadać ważność aktowi oskarżenia, w którym mowa jest o morderstwach, zaginięciach, prześladowaniach i torturach. Jest mało prawdopodobne, aby nakaz aresztowania prezydenta Kosowa został wydany przed formalnym oskarżeniem, które może potrwać miesiące.
We wpisie na Facebooku do "sióstr, braci i najlepszych przyjaciół" Thaci obiecał, że "zwróci się do nich w niedzielę wieczorem ze swego biura". Na razie nie wiadomo, czy Thaci zostanie w Albanii do końca tygodnia.
Tymczasem w Kosowie zarówno jego zwolennicy, jak i przeciwnicy twierdzą, że wojna była słuszna i zwiastowała niepodległość Kosowa. Niepodległość ogłoszono w lutym 2008 roku, lecz wciąż nie uznaje jej Serbia.
Lewicowa partia Vetevendosje, choć nastawiona wrogo wobec prezydenta, również uważa, że wojna była sprawiedliwa.
"Pierwsze reakcje na akt oskarżenia są emocjonalne", ale wywołują efekt odwrotny do oczekiwanego, co sprawia wrażenie "możliwej winy UCK jako całości" - ocenia Veton Surroi, były przedstawiciel Kosowa na rozmowy z Serbią, które od 18 miesięcy tkwią w martwym punkcie.
W konflikcie z Serbią zginęło 13 tysięcy osób, w większości Albańczyków. Zakończył się on atakami bombowymi NATO prowadzonymi pod dowództwem USA, co zmusiło siły serbskie do wycofania się z Kosowa, wówczas jeszcze serbskiej prowincji.
Kilkunastu wyższych rangą oficerów serbskiej armii i policji zostało później skazanych przez międzynarodowy wymiar sprawiedliwości za zbrodnie wojenne popełnione podczas konfliktu.
Utworzona w 2015 roku Specjalna Izba Sądowa Kosowa (Kosovo Specialist Chambers) jest specjalnym sądem, finansowanym przez UE i złożonym z sędziów międzynarodowych, ale będącym organem kosowskiego wymiaru sprawiedliwości. Ma jurysdykcję w sprawach zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych i innych przestępstw, których dopuszczono się między 1 stycznia 1998 r. a 31 grudnia 2000 r., w czasie wojny w Kosowie i wkrótce po niej, głównie na Serbach, Romach i Albańczykach przeciwnych UCK. Siedzibę sądu umiejscowiono w Hadze, by chronić świadków. (PAP)
jo/ akl/