W przeliczeniu na mandaty PiS może więc liczyć na ok. 260, a KO otrzymałaby powyżej 130 mandatów. PSL przypadłoby kilkanaście mandatów, a lewicy ok. 60. Z tymi szacunkami zgadzają się sztabowcy PiS. - Ten trend widać w innych badaniach, momentami oscylujemy wokół 250 mandatów, ale nastrój jest daleki od triumfalizmu - mówi nam polityk PiS.
- Badania wskazują, że PiS ma stabilne oparcie dające mu bezpieczną samodzielną większość, choć ani razu od początku kampani nie zbliżył się do progu 276 mandatów, który umożliwia odrzucenia prezydenckiego weta - mówi Marcin Duma, prezes Ibris.