Nowa partia Roberta Biedronia to dla mnie taki Palikot po liftingu. Biedroń proponuje wojnę ideologiczną i próbuje atakować Kościół i ludzi wiary – to jest coś, czego ja nie akceptuje - powiedziała we wtorek w PR24 minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa.

Wiosna - to nazwa nowej partii, której działalność oficjalnie zainaugurował w niedzielę b. prezydent Słupska Robert Biedroń. Polityk zapowiedział podczas konwencji m.in. powołanie komisji sprawiedliwości i pojednania do rozliczenia tych, którzy łamali konstytucję, odpartyjnienie spółek skarbu państwa, likwidację Rady Mediów Narodowych, przygotowanie ustawy o jawności i zasadach wynagrodzeń w sektorze publicznych oraz wprowadzenie prawa do aborcji na żądanie do 12. tygodnia, likwidację Funduszu Kościelnego, wycofanie religii ze szkół, renegocjację konkordatu, a także zamknięcie kopalni węgla do 2035 r. Według Biedronia, wszystkie przedstawione przez niego propozycje będą kosztowały ok. 35 mld zł.

"Jeśli chodzi o partię Robert Biedronia, dla mnie to jest trochę Palikot po liftingu. To takie moje pierwsze odczucia. Może trochę bardziej miły, sympatyczny, ale nic poza tym" – powiedziała Kempa. "Oczywiście (Biedroń) proponuje wojnę ideologiczną – to jest coś, czego ja nie akceptuje" – podkreśliła minister. "Próba ataku na Kościół katolicki i też ludzi wiary, ludzi Kościoła - ja też poczułam się tutaj mało komfortowo" - dodała. Według Kempy to pokazuje, "jak naprawdę będzie szanował Robert Biedroń nas wszystkich".

Kempa, zapytana o krytyczne uwagi ze strony polityków PO po konwencji partii Wiosna, powiedziała: "Grzegorz Schetyna i ta cała formacja, oczywiście też Donald Tusk - to jest człowiek tej formacji - nie mieli absolutnie żadnej oferty przez ostanie cztery lata. W tej chwili oni mają problem - to jest ich problem, jeśli idzie o Roberta Biedronia".

Jak powiedziała, Biedroń sformułował postulaty też do lewej strony sceny politycznej, tej, do której też w wielu kwestiach odwoływała się PO, mimo że "chciała zachować również twarz partii konserwatywnej".