Główne działania rządu nakierowane na implementację wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE powinny być podejmowane już po ostatecznym orzeczeniu; chodzi o to, żeby nie podejmować pochopnych działań jeżeli nie ma tej ostatecznej pewności - powiedział w sobotę szef MSZ Jacek Czaputowicz.

Trybunału Sprawiedliwości UE w październiku zdecydował wstępnie o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i m.in. zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dot. przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku. W piątek w TSUE odbyło się wysłuchanie stron, podczas którego Polska i Komisja Europejska przedstawiały swoje argumenty w kwestii tzw. środków tymczasowych. Po tej rozprawie TSUE wyda ostateczną decyzję co do tzw. środków tymczasowych. Będzie ona obowiązywać do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w sprawie skargi Komisji Europejskiej na ustawę o SN.

W najbliższy poniedziałek mija termin powiadomienia KE o działaniach podjętych w celu pełnego zastosowania się do październikowej wstępnej decyzji TSUE. Taką informację Polska ma przedstawiać Komisji co miesiąc od czasu doręczenia postanowienia Trybunału. W niedzielę premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że do 19 listopada przedstawione zostaną konkretne kroki, jakie zamierzają poczynić polskie władze w celu implementacji decyzji TSUE.

Odnosząc się na sobotnim briefingu prasowym w MSZ do przebiegu piątkowej rozprawy przed Trybunałem w Luksemburgu, szef polskiej dyplomacji ocenił ją pozytywnie. "Mogliśmy zaprezentować nasze stanowisko, które dotyczyło właśnie zasadności stosowania środka tymczasowego; pełnomocnik polski, dyrektor (Bogusław) Majczyna wskazał, że nie ma żadnych powodów do obaw co do nieodwracalnych skutków działań" - mówił Czaputowicz.

"Myślę, że to stanowisko zostało w sposób jasny przedstawione; czekamy na ostateczną decyzję Trybunału dot. środków tymczasowych, bo oczywiście naszym zdaniem te główne działania powinny być podejmowane już po tym ostatecznym orzeczeniu, ostatecznym wyroku" - podkreślił minister. Chodzi o to - dodał - żeby upewnić się, że działania tymczasowe "nie będą sprzeczne z tym ostatecznym orzeczeniem".

Jak zaznaczył szef MSZ, w ocenie strony polskiej "należy poczekać, żeby wprowadzić zmiany, jeżeli taka będzie ostateczna decyzja". "Myślę, że Polska będzie starała się zrealizować te oczekiwania Trybunału, ale należy to zrobić w taki sposób, aby nie zaburzyć funkcjonowania systemu sprawiedliwości w Polsce" - powiedział.

Pytany, co znajdzie się w raporcie o działaniach podjętych przez polski rząd w celu realizacji wstępnej decyzji sądu w Luksemburgu o zastosowaniu środków tymczasowych, który do poniedziałku ma trafić do KE, Czaputowicz stwierdził, że trwają konsultacje zmierzające m.in. do "określenia sposobu, w jakim moglibyśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom Trybunału".

"Myślę, że złożymy tę odpowiedź do poniedziałku, w poniedziałek" - zaznaczył minister. Jak wyjaśnił, przekazane Komisji stanowisko "będzie musiało uwzględniać wszystkie elementy", w tym także wnioski z piątkowego wysłuchania przed TSUE.

Tłumacząc stanowisko rządu ws. środków tymczasowych Czaputowicz podkreślił, że chodzi tu o "pewną stabilność działania". "Chcemy mieć ostateczne orzeczenie co do środków tymczasowych, a najlepiej w ogóle orzeczenie w sprawie spornych przepisów, żeby nie podejmować pochopnych działań, jeżeli nie ma tej ostatecznej pewności" - mówił minister. Zaznaczył jednocześnie, że widzi "wolę wyjścia naprzeciw oczekiwaniom Komisji".