Mężczyzna, który w piątek zaatakował siekierą pracownika ochrony w szczecińskim sądzie usłyszał zarzuty, w tym usiłowania zabójstwa. Grozi mu nawet dożywocie.
też Szczecińską Kolej MetropoidalnąMężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa - chodzi o pokrzywdzonego pracownika sądu, którego zaatakował siekierą; usłyszał też zarzut usiłowania sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach w postaci pożaru - powiedziała PAP w sobotę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska. Dodała, że drugi zarzut wiąże się z tym, iż mężczyzna "dysponował łatwopalną substancją".
W piątek przed południem do budynku Sądu Okręgowego w Szczecinie przy ul. Małopolskiej wszedł mężczyzna, który miał przy sobie siekierę i młotek ciesielski. Siekierą zaatakował pracownika ochrony, po czym wyszedł, a gdy wrócił, niósł ze sobą dwa dwudziestolitrowe kanistry z benzyną. W tym czasie wezwano policję; gdy mężczyzna wrócił do budynku, obezwładniło go dwóch klientów sądu. Mężczyznę przejął policjant, który zjawił się w tym czasie na miejscu.
Zatrzymany 43-latek krzyczał, że "sąd krzywdził" jego rodzinę oraz, że jest lekarzem psychiatrą. Jak się okazało, w samochodzie miał jeszcze sto litrów benzyny w kanistrach.
Jak poinformowała prok. Biranowska-Sochalska, mężczyzna został już przesłuchany w charakterze podejrzanego, ale prokuratura nie informuje o tym, czy przyznał się do winy.
Do sądu został złożony wniosek o trzymiesięczny areszt dla szczecinianina. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
autorka: Elżbieta Bielecka