Dyrektor stołecznego Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego (BBiZK) Ewa Gawor usłyszy zarzuty w związku ze śledztwem dot. wydania zgody na mecz otwarcia Mistrzostw Świata w siatkówce w 2014 roku - wynika z ustaleń dziennikarzy "Superwizjera" TVN.

Jak potwierdził w rozmowie z "Superwizjerem" adwokat Gawor, mec. Antoni Kania-Sieniawski, dyrektor została wezwana do Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w charakterze podejrzanej.

Z informacji TVN wynika, że śledztwo, w którym Gawor ma usłyszeć zarzuty, ma związek z prowadzoną od 2014 r. przez prokuraturę i katowicką delegaturę Centralnego Biura Antykorupcyjnego sprawy dotyczącą przyjęcia łapówek przez b. prezesa i b. wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Śledztwo od początku prowadzi Mariusz Kierepka, który - według TVN - "uchodzi za zaufanego prokuratora Zbigniewa Ziobry".

"W śledztwie prokurator stwierdził, że na Stadionie Narodowym praktycznie od momentu oddania go do użytku nie działały systemy przeciwpożarowe. Jego zdaniem usterki systemu mogły stanowić +bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia uczestników imprez masowych+" - wskazuje "Superwizjer".

Zdaniem prokuratora - relacjonuje TVN - strażacy kontrolujący Narodowy mieli rozmawiać o usterkach podczas spotkań w biurze bezpieczeństwa, którego dyrektorem jest Gawor. "Zdaniem prowadzącego sprawę strażacy informowali urzędników biura Gawor o usterkach na Narodowym" - dodaje.

W 2016 r. prokurator skierował agentów CBA, by zabezpieczyli dokumenty i dane komputerowe w warszawskim BBiZK. Jak informowało CBA w 2016 r., były one związane z decyzją ws. organizacji przez PZPS meczu otwarcia podczas MŚ 2014 r. na Stadionie Narodowym. W konsekwencji w 2016 r. zatrzymano b. komendanta stołecznej straży pożarnej i innego funkcjonariusza, którzy usłyszeli zarzuty przyjęcia łapówki za pozytywną opinię przeciwpożarową.

W lipcu b.r. prok. Kierepka - jak podaje TVN - "zażądał od Urzędu Miasta wydania zakresu obowiązków, jakie ma dyrektor Gawor". Z kolei 10 września do biura Gawor wpłynęło wezwanie na przesłuchanie w charakterze podejrzanej.

TVN zastrzega, że "nie wiadomo, jaki zarzut zostanie jej ogłoszony, ani czy będzie dotyczyć właśnie wydanej przez nią zgody w 2014 r. na mecz otwarcia w Mistrzostwach Świata w siatkówce". "Z dokumentów śledztwa wiemy jednak, że zdaniem Kierepki jedna z wydanych przez Gawor zgód na imprezę masową w 2014 r. miała zostać podjęta bez wymaganej dokumentacji" - dodaje.

Do kwestii zarzutów odniosła się we wtorek na Twitterze prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. "Zarzuty dla E. Gawor to haniebne wykorzystywanie prokuratury podległej min. Ziobrze, i to w czasie kampanii. 1.08 miasto rozwiązało marsz ONR, dziś mamy do czynienia z polityczną zemstą. Może zaufani prokuratorzy ministra zajęliby się raczej naszymi wnioskami o delegalizację ONR?" - czytamy we wpisie prezydent, w którym umieściła też odnośnik do informacji "Superwizjera".

Prokuratura Krajowa podkreśliła w rozmowie z TVN, że zarzuty stawiane Gawor "dotyczą wydarzeń z sierpnia 2014 roku i nie mają żadnego związku z marszem ONR z sierpnia tego roku", a "konieczność wykonania zaplanowanych czynności procesowych jest konsekwencją tylko i wyłącznie zgromadzonego w sprawie bardzo obszernego materiału dowodowego i regulacji kodeksu postępowania karnego+".

TVN od PK otrzymało także zapewnienie, że "działania prokuratury nie mają żadnego związku z bieżącymi wydarzeniami politycznymi". Przedstawiciel Prokuratury Krajowej przekazał również stacji, że prokurator nie planuje ogłoszenia Gawor zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 228 Kodeksu Karnego (dotyczy łapownictwa).