Sześć osób zginęło, a ponad 50 tys. zostało ewakuowanych na skutek pożarów, które szaleją w północnej Kalifornii - podał Reuters w sobotę.

Rzeczniczka Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej Kalifornii, Lynne Tolmachoff, powiedziała w niedzielę, że 12 tys. strażaków walczy z 17 poważnymi pożarami.

Zniszczeniu uległo 135 zabudowań; kolejne 517 zostało uszkodzonych.

Prezydent USA Donald Trump w sobotę ogłosił stan zagrożenia umożliwiając dostęp do niezbędnego sprzętu i zasobów Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA).

Pożary rozpoczęły się w poniedziałek w okręgu Shasta, którego głównym miastem jest 90-tysięczne Redding; w nocy z czwartku na piątek pożary potroiły swoją powierzchnię, czemu sprzyjały wysokie temperatury, niska wilgotność oraz wiatr.

Gubernator stanu Kalifornia Jerry Brown ogłosił w czwartek stan zagrożenia w hrabstwie Shasta, natomiast władze hrabstwa Riverside w południowo-wschodniej Kalifornii poinformowały w piątek o aresztowaniu osoby podejrzewanej o podłożenie ognia w Cranston. Jak podała prokuratura okręgowa, 32-letni Brandon McGlover został zatrzymany; postawiono mu 15 zarzutów karnych, a wyznaczona kaucja to 1 mln dolarów.