Kukiz'15 złożył w czwartek wniosek do sejmowej komisji etyki o ukaranie posła Jacka Żalka za jego wypowiedzi o opiekunach osób niepełnosprawnych - poinformował lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. Według Kukiz'15, słowa Żalka były "nieetyczne i niedopuszczalne".

Wiceszef klubu PiS Jacek Żalek powiedział we wtorek w TOK FM, że nie można spełnić postulatu protestujących w Sejmie i dać im po 500 złotych miesięcznie w gotówce, bo traktują oni swoje dzieci jak "żywe tarcze" i "zakładników".

"Po tym, jak oni się zachowują, ci opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im tej gotówki. Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero (...) a mogą zdarzyć się niestety zwyrodniali rodzice. Te dzieci, które czasami nie mają głosu, które są zamknięte, nie chodzą do szkoły - nie ma możliwości sprawdzenia czy te pieniądze zostały wydane na potrzeby tych dzieci, czy zostały w inny sposób wydatkowane na potrzeby opiekunów" - mówił Żalek. "Jeżeli na oczach całej Polski można traktować dzieci jako zakładnika do realizacji swoich partykularnych interesów, to boję się, że w zaciszu domów niestety tak samo może być" - powiedział poseł.

Kukiz na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie poinformował, że Kukiz'15 złożył do sejmowej komisji etyki wniosek ws. naruszenia przez Żalka zasad etyki poselskiej.

Według Kukiza, wypowiedzi Żalka są "nieetyczne, niedopuszczalne i w sposób jaskrawy naruszają godność osób niepełnosprawnych, ich rodziców oraz opiekunów". Zwrócił uwagę, że spotkały się one również z powszechnym oburzeniem opinii publicznej.

Kukiz zaapelował również do senatorów, aby podczas prac nad ustawami dot. osób niepełnosprawnych "kierowali się sercem". "Liczę, że zwycięży serce a nie partyjniactwo, podporządkowanie interesom klanów partyjnych, czy znaczek partyjny w klapie" - zaznaczył poseł Kukiz'15. "Wystarczy wam tych synekur, gabinetów politycznych, macie spółki, rodziny pozatrudniane w tych spółkach, macie subwencje partyjne, macie tyle pieniędzy, dajcie im troszkę. Proszę was" - apelował Kukiz.

W czwartek posłanka Nowoczesnej Kornelia Wróblewska poinformowała w imieniu rodziców osób niepełnosprawnych, że w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa został złożony prywatny akt oskarżenia, a także wniosek o uchylenie immunitetu dla posła Żalka.

Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych protestujący od 18 kwietnia w Sejmie domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Chodzi o zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy. W środę Sejm uchwalił ustawę, która zakłada, że renta socjalna wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowa regulacja ma wejść w życie 1 września 2018 r. z mocą od 1 czerwca.

Drugi postulat to wprowadzenie dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Protestujący przedstawili w poniedziałek kolejną propozycję w tej sprawie: od września 2018 r. 250 złotych, od stycznia 2019 roku – dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 r. również 125 złotych, co dałoby w sumie 500 złotych.

W środę Sejm uchwalił ustawę o szczególnych rozwiązaniach dla osób o znacznym stopniu niepełnosprawności - której projekt złożył w Sejmie klub PiS. Zakłada ona wprowadzenie szczególnych uprawnień w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności. Według autorów ustawy, przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie ok. 520 zł oszczędności.

Protestujący podkreślali w ostatnich dniach, że ustawa dot. szczególnych rozwiązań dla osób o znacznym stopniu niepełnosprawności nie spełnia ich postulatu dodatku rehabilitacyjnego w postaci 500 zł gotówki. Propozycję rządu nazywali "manipulacją" i podkreślali, że oczekują "żywej gotówki", nie zaś świadczeń rzeczowych.