Problem z szefem MON Antonim Macierewiczem polega na tym, że za mało zajmował się obroną narodową.
Stworzył od podstaw nowy rodzaj sił zbrojnych. Choć jeszcze w 2015 r. Wojska Obrony Terytorialnej nie istniały, to kilka dni temu ich szef gen. Wiesław Kukuła raportował, że liczą ponad 7 tys. żołnierzy. Sformowano trzy brygady, a kolejne są tworzone – za rok formacja ma liczyć 20 tys. żołnierzy. To od podstaw dzieło Antoniego Macierewicza.
To także dzięki jego politycznej sile w ubiegłym roku ustawowo zwiększono finansowanie Wojska Polskiego – wtedy jeszcze ówczesnego ministra finansów Mateusza Morawieckiego udało mu się pokonać. Dzięki temu już w tym roku budżet na obronność wzrośnie o ponad 1,5 mld zł, a w kolejnych latach będzie jeszcze więcej pieniędzy. Wreszcie to za Macierewicza podpisano umowy na armatohaubice Krab i za jego kadencji, od podstaw, przy dużym zaangażowaniu wiceministra obrony Bartosza Kownackiego, stworzono system obsługi lotniczej najważniejszych osób w państwie. Już są trzy dodatkowe samoloty dla VIP-ów, a w ciągu najbliższych lat mogą się pojawić kolejne cztery.
Pozostało
95%
treści
Powiązane
Reklama