Kolejne giełdy i inwestorzy deklarują zainteresowanie bitcoinem mimo ostrzeżeń o bańce. Według Coinbase cena kryptowaluty przekroczyła w środę 10 tys. dolarów, na kilka godzin sięgając rekordowego poziomu 11 tys. dol.

W ciągu doby cena kryptowaluty wzrosła tyle, co w ciągu całego minionego tygodnia. Bitcoin rozpoczął rok 2017 startując od wartości tysiąca dolarów. Wówczas, aby przekroczyć próg 2 tys. dolarów, Bitcoin potrzebował 1269 dni. Ponad tydzień temu cena wirtualnej waluty sięgnęła 8 tys. dol., a niedzielę - 9 tys. dolarów. Próg 10 tys. dol. został osiągnięty w dwie doby; 11 tys. dol. - w zaledwie 12 godzin. Do pierwszego załamania doszło w ciągu godziny. Obecnie wartość kryptowaluty wydaje się stabilizować na poziomie około 10,5 tys. dolarów.

Gwałtowny wzrost wartości jest sprzężony z napływem inwestorów w związku z perspektywą otwarcia tradycyjnych domów maklerskich na obrót bitcoinem, co ma zwiastować rozszerzenie się perspektyw obecności tej kryptowaluty na rynku walutowym USA. Coinbase, największa giełda obracająca bitcoinem w Stanach Zjednoczonych, miesiąc temu przerosła dom maklerski Charles Schwab pod względem liczby rachunków. W ubiegłym tygodniu giełda kryptowalut zarejestrowała 300 tys. nowych rachunków maklerskich. Obecnie bitcoinem obraca na niej już 13,3 mln klientów.

W środę zamiar wprowadzenia dla bitcoina opcji futures od drugiego kwartału 2018 roku ogłosiła amerykańska giełda Nasdaq. Opcje dla kryptowaluty byłyby wyceniane w oparciu o 50 źródeł z całego świata. Podobne plany ujawniły również CBOE i CME. W odróżnieniu od Nasdaq, CBOE oprze swoją wycenę na jednym źródle, a CME - na czterech. Będące największą giełdą opcji futures CME chce je wprowadzić dla bitcoina już w drugim tygodniu grudnia 2017 roku.

Część analityków wyraża zaniepokojenie gwałtownym wzrostem cen bitcoina. Japońscy eksperci giełdowi niedawno stwierdzili, że "cena bitcoina nie koresponduje z jego realną wartością", i ostrzegli inwestorów, by w swoich działaniach mieli na względzie ryzyko związane z tą kryptowalutą oraz możliwe gwałtowne spadki jej ceny. Jeszcze we wrześniu prezes amerykańskiego banku JP Morgan Jamie Dimon nazwał bitcoina "przekrętem", który "musi upaść". JP Morgan prowadzi prace nad własną wirtualną walutą.

Bitcoin to kryptowaluta, która zyskała popularność przede wszystkim w Chinach, Europie i Stanach Zjednoczonych dzięki możliwości przeprowadzania relatywnie tanich transakcji z jej użyciem. System tych operacji może funkcjonować bez konieczności centralnego zarządzania obrotem. W ciągu całego roku wartość wirtualnej waluty wzrosła o ponad 1000 proc. W tym czasie bitcoin odnotował kilka poważnych wahnięć - ostatnie najpoważniejsze między 8 a 12 listopada, kiedy jego cena spadła z 7,9 tys. dolarów do 5,5 tys. dol. przed dalszym wzrostem. (PAP)