Na pokładzie Air Force One Trump przekonywał, że rozmowy ws. Ukrainy idą w dobrym kierunku i że projekt porozumienia ma być korzystny zarówno dla Kijowa, jak i Moskwy. – Prowadzimy dobre rozmowy. Prowadzimy rozmowy z Rosją. Ukraina dobrze sobie radzi. Myślę, że jest bardzo zadowolona (…) Czynimy postępy – powiedział prezydent dziennikarzom.
Zapytany o ramy czasowe, uciął spekulacje o sztywnym harmonogramie. – Nie mam deadline’u. Wiecie, jaki jest mój deadline? Gdy to się zakończy – oświadczył Trump. W praktyce oznacza to, że wcześniejsza presja czasu na prezydenta Zełenskiego – związana z samym świętem i symboliczną datą – została zdjęta, a Biały Dom sygnalizuje otwartość na dłuższe rozmowy o zakończeniu wojny w Ukrainie.
28-punktowy plan USA, terytoria i „robienie porządku na granicy”
Trump ujawnił, że w rozmowach z Ukrainą i Rosją wciąż punktem odniesienia pozostaje 28-punktowa propozycja USA. Opisał ją jako szkic, który wciąż jest dopracowywany. Zapewnił jednocześnie, że – to jest dobre porozumienie dla obu stron – i podkreślił, że dokument jest na tym etapie przede wszystkim „mapą, koncepcją”, nad którą trwają prace.
Jak wynika z wypowiedzi prezydenta, negocjacje obejmują najtrudniejsze tematy: przyszły status spornych terytoriów i kwestię granic. Trump przyznał, że trwa rozmowa na temat terytoriów i „robienia porządku na granicy”, zaznaczając, że jest to skomplikowany proces. Bezpośrednio nie padły nazwy obwodów czy regionów, ale z kontekstu wynika, że dotyczy to obszarów okupowanych przez Rosję od 2014 roku i po pełnoskalowej inwazji.
Prezydent USA wyraził przy tym przekonanie, że Rosja „idzie na ustępstwa”, a za główne ustępstwo uznał zapowiedź zatrzymania działań zbrojnych i zaniechania dalszych zdobyczy terytorialnych. Według jego relacji jednym z kluczowych założeń jest to, że Rosjanie „przestaną walczyć i nie będą podbijać więcej terytorium”.
Trump zapowiedział też, że Europa ma odegrać ważną rolę w systemie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Wskazał, że w ramach projektowanego porozumienia państwa europejskie będą poważnie zaangażowane w system zabezpieczeń, który ma zapobiec powrotowi działań wojennych.
Zełenski, spotkanie z Trumpem i wysłannik do Putina
Z wypowiedzi Trumpa wynika, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zabiega o bezpośrednie spotkanie w sprawie wojny w Ukrainie i propozycji pokojowych. Trump stwierdził, że ukraiński przywódca chciałby się z nim spotkać, ale – jak zaznaczył – najpierw powinno być osiągnięte porozumienie w sprawie zakończenia wojny.
Równolegle toczą się kanały dyplomatyczne po stronie rosyjskiej. Trump poinformował, że jego wysłannik Steve Witkoff prawdopodobnie w przyszłym tygodniu spotka się z Władimirem Putinem w Moskwie. To właśnie Witkoff – biznesmen i pośrednik w rozmowach – pojawia się w centrum wątpliwości po publikacji agencji Bloomberg.
Serwis podał, że otrzymał zapis październikowej rozmowy Witkoffa z doradcą Putina Jurijem Uszakowem. Z dokumentu ma wynikać, że wysłannik Trumpa doradzał Rosjanom, jak podejść do prezydenta USA przed jego spotkaniem z Zełenskim, sugerując m.in., by Putin zadzwonił do Trumpa. Według Bloomberga Witkoff miał w tej rozmowie wyrażać „głęboki szacunek” dla rosyjskiego przywódcy i deklarować, że wierzy w to, iż Rosja „zawsze chciała układu pokojowego”. Miał też radzić, by Putin pogratulował Trumpowi zawarcia pokoju w Strefie Gazy, pochwalił go jako „człowieka pokoju” i zaproponował, by podobny schemat zastosować w sprawie Ukrainy. Jak podaje Bloomberg, Uszakow zgodził się z częścią tych sugestii.
– To jest to, co robi negocjator (…) To bardzo standardowa forma negocjacji – skomentował we wtorek Trump w rozmowie z dziennikarzami. Podkreślił, że nie słyszał nagrania z rozmowy swojego wysłannika. – Spodziewam się, że podobne rzeczy mówi też Ukrainie – dodał.
Czy Witkoff jest „zbyt prorosyjski”? Trump: „Ta wojna może trwać latami”
Na konferencji prasowej prezydenta USA zapytano również wprost, czy nie uważa, że Steve Witkoff jest zbyt prorosyjski, skoro – według doniesień – tak jednoznacznie chwali Putina i przypisuje Rosji dążenie do pokoju. Trump odpowiedział, przytaczając słowa, które miały paść w kontekście wojny w Ukrainie: – „Ta wojna może trwać latami. Rosja ma o wiele więcej ludzi, więcej żołnierzy. Jeśli Ukraina może zawrzeć umowę, to jest dobre. Myślę, że to jest dobre dla obu stron".
Koalicja chętnych i gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy
Równolegle do rozmów prowadzonych przez USA i Trumpa, wirtualnie zebrała się tzw. koalicja chętnych w sprawie Ukrainy. W komunikacie biura prasowego premiera Kanady Marka Carneya wskazano, że uczestnicy spotkania skupili się na gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy i kształcie przyszłego pokoju.
„Liderzy dyskutowali nad trwającymi wysiłkami ustanowienia ram dla sprawiedliwego i trwałego pokoju w Ukrainie. Podkreślili gotowość koalicji do zapewnienia solidnych gwarancji bezpieczeństwa Ukrainie i potwierdzili konieczność stałej presji na Rosję, w tym poprzez środki ekonomiczne” – napisano w komunikacie po konferencji wideo, której współprzewodniczyli prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer i kanclerz Niemiec Friedrich Merz.
Obok premiera Kanady i wspomnianych przywódców europejskich, w spotkaniu uczestniczyli także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz sekretarz stanu USA Marco Rubio.
„Koalicja podkreśliła też, że decyzje o bezpieczeństwie transatlantyckim muszą być przedyskutowane i uzgodnione przez wszystkie strony” – dodano w komunikacie. Z przekazu kanadyjskich mediów wynika, że to właśnie gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy były najważniejszym punktem obrad.
Gwarancje bezpieczeństwa, NATO i kontrpropozycja UE wobec planu USA
Punktem odniesienia dla europejskiej debaty jest 28-punktowy plan Stanów Zjednoczonych, popierany również przez Rosję. W dokumencie tym zakładano m.in. stacjonowanie samolotów europejskich krajów NATO w Polsce. Na stole pojawiła się jednak kontrpropozycja państw Unii Europejskiej, którą opisują kanadyjskie media.
Według tych relacji propozycja UE zawiera zapis, że siły Sojuszu „nie będą na stałe stacjonować na terytorium Ukrainy w czasie pokoju”. Jednocześnie przewiduje gwarancję, która odwołuje się do kluczowej zasady traktatu północnoatlantyckiego: atak na jeden z krajów Sojuszu ma być traktowany jako atak na wszystkie.
Macron, jak przekazują media, miał podkreślać, że gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy muszą być „solidne”, a nie „papierowe”. To wpisuje się w dążenie koalicji chętnych do zbudowania dla Ukrainy „parasola bezpieczeństwa”, który z jednej strony nie oznacza pełnego członkostwa w NATO, a z drugiej – nie sprowadza się do deklaracji politycznych bez realnych konsekwencji w razie ponownej agresji Rosji.
Europa wspiera wysiłki Trumpa, ale stawia warunek: Ukraina przy stole
Przywódcy Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec zadeklarowali poparcie dla wysiłków prezydenta USA Donalda Trumpa, by zakończyć wojnę w Ukrainie. Wspólnym stanowiskiem jest, że pokój jest celem nadrzędnym, a działania dyplomatyczne Waszyngtonu są w tym procesie kluczowe.
Jednocześnie europejscy liderzy jasno zaznaczyli, że jakiekolwiek rozwiązanie w sprawie Ukrainy nie może zostać wypracowane ponad głowami władz w Kijowie. Podkreślili, że każdy plan musi być opracowany przy udziale Ukrainy i z jej akceptacją. We wspólnym oświadczeniu zapisali, że uznają „zasadę, iż granic nie wolno zmieniać siłą”.
To jasny sygnał, że nawet jeśli plan Trumpa i jego 28-punktowa „mapa, koncepcja” zakładają trudne kompromisy, przestrzeganie fundamentalnej zasady nienaruszalności granic pozostaje dla Europy warunkiem nie do negocjacji.
Przywódcy europejscy zadeklarowali również, że wkrótce na bazie zamrożonych rosyjskich aktywów zostanie uruchomiona pomoc finansowa dla Kijowa. Chodzi o dodatkowy filar wsparcia, który ma uzupełniać gwarancje bezpieczeństwa i wzmocnić ukraińską gospodarkę w czasie potencjalnego procesu pokojowego.