To, że politycy Nowoczesnej i PO podburzają kontrmanifestantów to przykład cynizmu - powiedział w poniedziałek wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk. Dodał, że politycy "powinni tonować nastroje, a nie je pobudzać".

W wypowiedzi opublikowanej na stronie internetowej Telewizji Republika wiceminister stwierdził, że gdy PiS było w opozycji, miesięcznice smoleńskie nie budziły takich emocji. "Coraz bardziej zdumiewa mnie to, co dzieje się wokół miesięcznic. Gdy jeszcze PiS było w opozycji, nie budziło to takich emocji. Nikt nie negował tego, że rodziny czy znajomi mogą w sposób dla nich właściwy i oczekiwany wspominać zmarłych" - uważa.

Wiceminister podkreślił, że "przez lata ten sposób wspominania zmarłych nie przeszkadzał". "Teraz narusza się porządek publiczny z całkowitym brakiem poszanowania dla rodzin osób, które zginęły w Smoleńsku. Apel rodzin nie miał żadnego wpływu. Widzieliśmy żółć, wybuchy agresji skierowane w stronę uczestników uroczystości religijno-patriotycznej" - ocenił.

Zdaniem Dworczyka, politycy opozycji podburzają kontrmanifestantów. "To, że politycy Nowoczesnej i PO podburzają kontrmanifestantów do tego, że to właściwy sposób działania, to przykład cynizmu. Politycy powinni tonować nastroje, a nie je pobudzać" - stwierdził Dworczyk.

Dworczyk zaznaczył, że uroczystości "mają wymiar religijno-patriotyczny i jest to miejsce także na manifestowanie patriotyzmu".

Wiceminister w przytoczonej wypowiedzi odniósł się do słów Adama Szejnfelda (PO), który - jak cytuje telewizja - powiedział, że "miesięcznice i kontynuowanie sprawy Smoleńska jest zbijaniem przez PiS kapitału politycznego". Zdaniem Dworczyka, słowa polityka PO "wpisują się w ciąg braku empatii i cynizmu". "Nam zależy, by katastrofa, dramat, który się wydłuża, bo wciąż nie wiemy, jakie zdarzenia miały miejsce, także po katastrofie. Nam zależy, by jak najszybciej ten rozdział zamknąć, bo to niezwykle bolesne, przede wszystkim dla rodzin. Takie słowa posła Szejnfelda są podłe" - ocenił Dworczyk.

Wiceszef MON skomentował również zachowanie Władysława Frasyniuka podczas ostatniej kontrmanifestacji przeciwko miesięcznicy smoleńskiej. "Zachowanie pana Frasyniuka to szczególnie bolesna sprawa. To osoba o pięknej karcie opozycyjnej, a teraz w zacietrzewieniu przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu i PiS robi coraz bardziej zaskakujące rzeczy. Widzieliśmy, jak rzucał się na policjantów. Próba robienia z niego teraz bohatera jest oszałamiająca" - stwierdził.

W sobotę wieczorem na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób zakłóciło obchody upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej; usiadło na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki.

Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. Wśród kontrmanifestujących był Władysław Frasyniuk, który - jak podała policja - odpowie z naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Grozi za to kara nawet 3 lata więzienia.