Przepis przewidujący, że pigułki "dzień po" będą sprzedawane na receptę, wprowadza przyjęta w czwartek przez Senat nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. Ta sama ustawa ma także ułatwić dostęp do niestandardowej terapii w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia. Teraz decyzję w sprawie nowelizacji podejmie prezydent Andrzej Duda.
W piątek Amnesty International Polska zaapelowała do prezydenta "o zawetowanie tej regresywnej ustawy, która stoi w sprzeczności ze zobowiązaniami Polski w zakresie ochrony praw człowieka i może mieć katastrofalne skutki dla kobiet i dziewcząt mieszkających w Polsce". AI przypomina, że badania wykazały, że stosowanie środka ellaOne jest bezpieczne.
"Regulacje prawne i praktyki, które ograniczają dostęp do antykoncepcji, w tym antykoncepcji awaryjnej, zagrażają realizacji podstawowych praw człowieka. Ograniczanie dostępu do antykoncepcji awaryjnej jest wyraźnym przykładem przemocy instytucjonalnej i może mieć szkodliwe konsekwencje dla życia i zdrowia kobiet" - ocenia AI.
Organizacja zwraca uwagę, że wymóg uzyskania recepty może oznaczać, że skorzystanie z antykoncepcji awaryjnej nie będzie możliwe w czasie gwarantującym jej skuteczność. "W połączeniu z tak zwaną +klauzulą sumienia+, która pozwala lekarzom odmówić wykonania świadczeń medycznych niezgodnych z jego sumieniem, nowe prawo tworzy kolejną przeszkodę dla tych, którzy potrzebują antykoncepcji awaryjnej" - zaznacza AI.
Dodaje, że trudność w dostępie do antykoncepcji awaryjnej może mieć szczególnie katastrofalne konsekwencje dla osób, które doświadczyły gwałtu. "Komitet ONZ ds. Eliminacji Dyskryminacji Kobiet oraz Komitet Praw Dziecka wielokrotnie postulowały nieograniczony dostęp do antykoncepcji awaryjnej, a Komitet przeciwko Torturom wskazuje, że utrudnianie takiego dostępu ofiarom przemocy seksualnej może stanowić naruszenie Konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania" - wskazuje AI.
To już kolejny apel do prezydenta o zawetowanie ustawy dotyczącej pigułki "dzień po". W środę pismo z takim postulatem skierowały działaczki tzw. czarnego protestu i koalicji "Mam Prawo", które przekonywały, że nowelizacja godzi w podmiotowość i wolność kobiet. "Jest to dla nas kolejny wyraz pogardy i braku szacunku dla podmiotowości, praw i życiowych wyborów wszystkich pozostających pod opieką państwa obywateli" - oceniały. Działaczki zwróciły się także do małżonki prezydenta Agaty Kornhauser-Dudy o wsparcie i możliwość spotkania.