Donald Tusk i Ewa Kopacz już we wrześniu 2010 roku wiedzieli, że ciała ofiar katastrofy smoleńskiej zostały pomieszane w trumnach, ale okłamywali organa państwowe, że wszystko jest w porządku - powiedział we wtorek Antoni Macierewicz na antenie TVP Info.

Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podkreślał, że prawda o pomieszaniu ciał ofiar katastrofy smoleńskiej wyszła na jaw dzięki rodzinom ofiar, ich - jak mówił - "bohaterskiemu stanowisku przez te całe siedem lat". "Przez cały ten czas przeciwko nim była zmasowana propaganda, groźby, działania skierowane i przeciwko rodzinom, i przeciwko wszystkim tym organom państwa, które dążyły do odkrycia prawdy na temat przebiegu wydarzeń i traktowania ciał poległych" - podkreślał Macierewicz.

Jego zdaniem Rosjanie podczas ekshumacji i badania ciał katastrofy smoleńskiej, a potem rozmieszczania ich w trumnach, dopuścili się tak wielkich zaniedbań ze względu na przyzwolenie ówcześnie rządzących w Polsce. "Przecież tam byli na miejscu prokuratorzy (...). Jest dokument, w którym Rosjanie wydają im zgodę na uczestnictwo we wszystkich czynnościach łącznie z szukaniem zwłok i sekcjami. Ich obowiązkiem były nie tylko oględziny miejsca zdarzenia, ale także oględziny zwłok i uczestnictwo w ekshumacji. Oni tego obowiązku nie dopełnili" - mówił Macierewicz.

"Zapewne przebieg wydarzeń byłby inny, gdyby pan Bogdan Klich, ówczesny minister obrony narodowej zrobił to, co do niego należało, czyli natychmiast po otrzymaniu informacji o tej tragedii powołał komisję badania wypadków lotniczych. On pięć dni zwlekał, umożliwiając cały ten pozorny bałagan, a w istocie manipulację, z którą mieliśmy do czynienia przez ten cały okres czasu. I wreszcie Donald Tusk i Ewa Kopacz, którzy, świadomi tego, co się dzieje, zezwalali, a nawet okłamywali organa państwowe, w tym Sejm RP, że wszystko jest w porządku" - mówił Macierewicz.

"We wrześniu 2010 roku wszyscy ci ludzie otrzymują na biurka wiarygodną informację, że ciała ofiar są w trumnach pomieszane, że mamy do czynienia z pomyleniem ciał i sytuacją niedopuszczalną w trakcie pochówków. Wszyscy ci ludzie otrzymali na biurka taką informację i ją utajnili, ukrywali, nie wyciągali z niej żadnych konsekwencji. To pokazuje działania ówcześnie rządzących, którzy robili wszystko, żeby pozostawić w rękach rosyjskich to postępowanie i nie przeciwdziałać nawet hańbieniu ciał członków polskiej elity" - powiedział Macierewicz przypominając, że trzy miesiące temu złożył w związku z tym do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Donalda Tuska. "Ono jest rozpatrywane przez prokuraturę, mam nadzieję, że jak najszybciej zostaną z tego wyciągnięte wnioski" - dodał Macierewicz. (PAP)