Prezydent powiedział w środę podczas uroczystości w święto Konstytucji 3 maja, że chce, aby w sprawie konstytucji RP odbyło się w przyszłym roku, gdy przypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, referendum. Podkreślił, że naród polski powinien się wypowiedzieć, co do przyszłości ustrojowej swojego państwa, na temat m.in. roli prezydenta, Sejmu, Senatu.
Dera zapytany na antenie RMF24 ile czasu potrzebuje prezydent na napisanie projektu nowej konstytucji, podkreślił: "Prezydent nie będzie pisał projektu nowej konstytucji, to nie jest prerogatywa prezydenta".
Zaznaczył, że należy stworzyć komisję w parlamencie. "Tak do tej pory było, że komisje konstytucyjne powstawały w parlamencie, bo to parlament uchwala konstytucję" - zauważył. "Tak jest w polskim prawie" - powiedział minister.
"Natomiast można to robić pod auspicjami prezydenta. Ale formalnie konstytucję uchwala parlament i musi powstać komisja parlamentarna, która będzie się zajmowała przygotowaniem nowego projektu konstytucji" - zaznaczył Dera.
Dopytywany, czy w takim razie w tej kadencji Sejmu nie powstanie prezydencki projekt nowej konstytucji, odpowiedział: "Prezydent nie składa projektu nowej konstytucji, prezydent mówił o referendum".
"Na razie jesteśmy na etapie (...) konsultacji z narodem. Prezydent zapowiedział referendum, w którym naród ma się wypowiedzieć, jakich zmian oczekiwałby od nowej konstytucji i dopiero po tym - jeżeli te kierunki zostaną przez naród wskazane - można zacząć budować jakikolwiek projekt. Czy prezydent, czy jakakolwiek partia może wyjść z własnym projektem, ale to jest dopiero czas, która nastąpi później" - mówił minister Dera.
Zapewnił, że w tej chwili "nie są analizowane propozycje zmian w konstytucji, z tego względu, że byłoby to narzucanie społeczeństwu, obywatelom jakichś rozwiązań". "Istota polega na tym, żeby rozmawiać ze społeczeństwem" - podkreślił Dera. Dodał, że w drugim etapie prac odbyłyby się konsultacje m.in. z ekspertami i "przedstawicielami różnych środowisk".