Niektórzy liderzy europejscy mają ciągle takie poczucie, z tej części starej UE, że tylko racja jest po ich stronie, a "wy tutaj pozostali nas słuchajcie i przyjmujcie nasze rozwiązania"; tak nie będzie - podkreśliła w piątek na konferencji prasowej w Brukseli premier Beata Szydło.

Premier podkreśliła, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym kraje Grupy Wyszehradzkiej mają obecnie inne zdanie od państw tzw. starej Unii, m.in. w kwestii polityki migracyjnej.

"Ale to nie jest tak, że my mówimy: +nie zgadzamy się na rozwiązania, które wy proponujecie i niczego my nie proponujemy w zamian+" - mówiła premier.

"Myśmy zaproponowali konkretne zmiany, konkretne propozycje, konkretne projekty - czy to nie jest solidarność?" - pytała.

Szydło podkreśliła, że propozycje państw V4 w kwestii polityki migracyjnej "okazały się dobrymi rozwiązaniami" i ustrzegły Europę przed chaosem, a polityka migracyjna, którą zaproponowały państwa Europy Zachodniej doprowadziły do "poważnego kryzysu".

"Niektórzy liderzy europejscy mają ciągle takie poczucie, z tej części starej UE, że tylko racja jest po ich stronie, +a wy tutaj pozostali nas słuchajcie i przyjmujcie nasze rozwiązania+ - tak nie będzie" - mówiła premier. "Dyskusja polega na tym, że wymieniamy się opiniami i każdy ma prawo do przedstawienia własnej racji, na tym trzeba budować przyszłość UE" - podkreśliła.

Premier oceniła, że nadchodząca w UE dyskusja o budżecie i finansowaniu państw członkowskich "zapewne będzie trudna". "To będzie w tej chwili rzeczywiście jeden z głównych tematów - nowe ramy, nowa perspektywa finansowa. Będziemy oczywiście tutaj normalnie negocjować, tak jak przy wcześniejszych perspektywach, to przed nami, zobaczymy" - zaznaczyła.

Szydło podkreśliła również, że ważne są decyzje, które zapadną na szczycie w Rzymie, o tym, "w których kierunkach będzie chciała Europa podążać i które rozwijać".