Na 16 marca przesunął z 24 marca Trybunał Konstytucyjny rozprawę ws. nowelizacji Prawa o zgromadzeniach z grudnia 2016 r. Ustawę - przed podpisaniem - skierował do TK prezydent Andrzej Duda. Trybunał ma rozpoznać prezydencki wniosek w pełnym składzie.

Rozprawa TK w tej sprawie była planowana na 24 marca. W czwartek TK na swej stronie podał, że rozprawy odbędzie się wcześniej - 16 marca. Nie podano powodu zmiany terminu. Wiadomo, że rozprawie ma przewodniczyć prezes TK Julia Przyłębska, a sprawozdawcą ma być sędzia Mariusz Muszyński.

W połowie grudnia zeszłego roku parlament uchwalił nowelizację Prawa o zgromadzeniach autorstwa PiS, regulującą zasady organizowania zgromadzeń. Zakłada ona m.in., że odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 metrów. Przewiduje też możliwość otrzymania na trzy lata zgody władz na cykliczne organizowanie zgromadzeń i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu i czasie. Nowe przepisy były krytykowane przez organizacje pozarządowe, opozycję, członków Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich, a także przedstawicieli OBWE już podczas prac legislacyjnych.

Jak informował w końcu grudnia zeszłego roku dyrektor prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski, prezydent ma trzy konkretne zarzuty co do braku zgodności tej nowelizacji z konstytucją.

"Pierwszy z nich dotyczy różnicowania statusu zgromadzeń publicznych, przy zastosowaniu elementu konstrukcyjnego nieprzewidzianego na gruncie konstytucyjnym. Chodzi oczywiście o tzw. zgromadzenia cykliczne, które zostały do tej ustawy wprowadzone" - mówił Magierowski.

Jak zauważył prezydent, wprowadzone w ustawie zgromadzenia cykliczne na podstawie jednej decyzji wojewody będą mogły się odbywać regularnie przez trzy lata, przy czym w razie zgłoszenia innych zgromadzeń, które miałyby się odbyć w tym samym miejscu i czasie, zgromadzeniom cyklicznym ma ustawowo przysługiwać pierwszeństwo.

Po drugie, prezydent zakwestionował przepis ustawy o zakazie odbycia zgromadzeń, jeśli byłyby zaplanowane w tym samym miejscu i czasie, co zgromadzenie cykliczne. Decyzję w tej sprawie wydaje gmina, a jeśli tego nie zrobi - taką decyzję wydaje wojewoda w formie zarządzanie zastępczego.

Wątpliwości prezydenta budzi to, że ustawa nie pozwala organizatorowi zgromadzenia zaskarżyć do sądu zarządzenia zastępczego wojewody o zakazie zgromadzenia. "Pominięcie, którego dopuścił się ustawodawca, prowadzi do naruszenia przysługującego każdemu prawa do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd" - podkreślono we wniosku.

"Wreszcie trzeci punkt - zakaz odbycia zgromadzeń nakazujący stosowanie nowo ustanowionych przepisów do zdarzeń, które miały miejsce przed ich wejściem w życie. Mówiąc krótko, językiem trochę mniej prawniczym, chodzi o to, że prawo nie powinno działać wstecz. To są trzy główne zarzuty" - mówił Magierowski.

W stanowiskach dla TK prokurator generalny i Sejm wnieśli o uznanie, że zaskarżone przez prezydenta przepisy są zgodne z konstytucją.

"W sytuacji, gdy ustawodawca tak ukształtował relacje pomiędzy przewidzianymi w ustawie typami zgromadzeń, że zorganizowanie każdego z nich jest możliwe dla wszystkich obywateli i innych zainteresowanych osób, dopuszczalne i zgodne ze standardem konstytucyjnym jest zróżnicowanie warunków ich odbycia oraz procedury ich przygotowania" - napisano w stanowisku Sejmu.

Prokurator Generalny stwierdził natomiast m.in., że "instytucja zgromadzenia organizowanego cyklicznie, ograniczająca wolność zgromadzeń, służy ochronie bezpieczeństwa i porządku publicznego (...) skutecznie zapobiega potencjalnym agresywnym zachowaniem uczestników innego zgromadzenia czy też zgromadzeń", które mogą się odbywać w tym samym miejscu (trasie) i czasie, a przy agresywnym zachowaniu mogą "zniweczyć pokojowy charakter" zgromadzenia cyklicznego. (PAP)