Hiszpan Alex Txikon i grupa Szerpów, po osiągnięciu obozu trzeciego na wysokości 7400 m, kontynuują wspinaczkę na szczyt Mount Everestu (8848 m). Celem wyprawy jest pierwsze na świecie sportowe wejście zimowe na najwyższą górę Ziemi bez użycia dodatkowego tlenu z butli.

Prognoza pogody na najbliższe dni jest korzystna. Będąc w "trójce" 36-letni Bask na swym profilu napisał m.in.: "Jesteśmy mocni fizycznie i psychicznie". Wcześniej dziękował za ogromne wsparcie od setek osób.

Grupa Txikona rozpoczęła działalność pod górą 5 stycznia. Mimo zaporęczowania słynnego Icefallu, odcinka do obozu pierwszego, niektóre fragmenty wspinacze pokonywali - jak to określili - z duszą na ramieniu.

W 2014 roku na Icefallu zginęło 16 Szerpów. To największa liczba ofiar śmiertelnych podczas jednego wypadku w całej historii eksploracji Everestu. Odcinek do "jedynki" uważany jest za najniebezpieczniejszą część drogi na najwyższą górę Ziemi po stronie południowej, nepalskiej. Droga wiedzie przez lodowy labirynt mostów, seraków, szczelin i ścian.

Uczestnicy wyprawy mieli trudne chwile. Jeden z nich, 28-letni Carlos Rubio, z powodu postępującego zapalenia płuc został ewakuowany do szpitala w Katmandu. Akcja ratunkowa prowadzona przy pomocy śmigłowca ponad Icefallem zakończyła się dla niego pomyślnie.

Takiego szczęścia nie miał oficer łącznikowy wyprawy Padam Jung Rai. Nepalczyka z objawami choroby wysokościowej zabrał śmigłowiec do szpitala w Lukli, gdzie zmarł.

Podczas jednego z powrotu do bazy, po założeniu "trójki", wspinacze zostali zaskoczeni zniszczoną w części drogą na niebezpiecznym Icefallu.

Txikon, zdobywca jedenastu ośmiotysięczników twierdzi, że ma bardzo mocną ekipę Szerpów. "To najlepszy zespół, jaki mógł mi się trafić" - ocenił. Norbu siedmiokrotnie był na szczycie Everestu, a Nuri trzykrotnie. W ekipie jest jeszcze Chhepal.

Jako pierwsi na świecie - 17 lutego 1980 roku – zdobyli Everest zimą Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki. Po nich tylko pięciu alpinistów weszło na wierzchołek o tej porze z użyciem dodatkowego tlenu z butli. (PAP)