Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła w środę śledztwo ws. zabójstwa Polki w Boliwii – poinformował PAP prok. Janusz Hnatko. 25-letnia wolontariuszka Wolontariatu Misyjnego Salvator zginęła ugodzona nożem w miejscowości Cochabamba, podczas napadu na ochronkę dla dzieci.

Jak poinformował PAP prok. Hnatko do krakowskiej prokuratury wpłynęło w środę pismo z ambasady RP w Peru z informacjami dotyczącymi okoliczności zdarzenia.

O śmierci Heleny Kmieć poinformowała Wspólnota Wolontariatu Misyjnego Salvator, z którą młoda kobieta była związana. Do tragedii doszło we wtorek czasu polskiego w miejscowości Cochabamba; podczas napadu na ochronkę dla dzieci napastnik ugodził kobietę nożem. Pomimo prób ratowania życia, zmarła.

Informacje o śmierć Polki potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Boliwijska policja bada okoliczności przestępstwa, zatrzymano podejrzanych" – podał w środę MSZ.

Za zmarłą wolontariuszkę modlili się w środę w krakowskiej kurii uczestnicy konferencji prasowej z kard. Stanisławem Dziwiszem i abp. Markiem Jędraszewskim, który wkrótce obejmie po nim władzę w metropolii.

"Konferencję rozpoczniemy od chwili ciszy i modlitwy za śp. Helenę Kmieć, pochodzącą z archidiecezji krakowskiej wolontariuszkę misyjną grupy Salvator. Była także wolontariuszką Światowych Dni Młodzieży i od dwóch tygodni przebywała w Boliwii, gdzie wczoraj została napadnięta i ugodzona nożem, w wyniku czego zmarła" – powiedział rzecznik archidiecezji krakowskiej ks. Piotr Studnicki.

Jak powiedział o tragicznie zmarłej kard. Stanisław Dziwisz, była ona bardzo bliską krewną biskupa Jana Zająca. "Ta śmierć męczeńska dotknęła całą jego rodzinę" - dodał kard. Dziwisz.

Wspólnota Wolontariatu Misyjnego Salvator z siedzibą w Trzebini to grupa młodych ludzi skupiona przy zgromadzeniu Salwatorianów. Polscy wolontariusze działają na placówkach misyjnych w różnych krajach pomagając osobom potrzebującym w szkołach, szpitalach, hospicjach, placówkach wychowawczych i przy parafiach. (PAP)