Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro polecił Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie, by włączyła się do postępowania ws. pięciolatki. Sąd rejonowy zdecydował, że dziecko ma zostać odebrane babci i umieszczone w domu dziecka albo w rodzinie zastępczej.

Roksana, pięcioletnia mieszkanka Olsztyna, wychowuje się u babci od urodzenia, ponieważ rodzice się nią nie interesują. Babcia wystąpiła do sądu o pozbawienie rodziców praw rodzicielskich i ustanowienie jej rodziną zastępczą. Sąd I instancji w Olsztynie pozbawił rodziców władzy rodzicielskiej, ale podjął też decyzję, by dziewczynka zamiast wychowywać się u babci trafiła do domu dziecka.

Jak podał we wtorek PAP wydział komunikacji społecznej resortu sprawiedliwości, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w trybie nadzoru zewnętrznego zwrócił się do prezesa sądu w Olsztynie o pilne wyjaśnienia dotyczące sprawy Jadwigi B., babci Roksany.

Z odpowiedzi przesłanej ministerstwu przez prezesa sądu wynika, że to postanowienie sądu nie jest prawomocne, a ustanowiony pełnomocnik babci dziecka złożył wniosek o sporządzenie jego uzasadnienia. Ma zaskarżyć to orzeczenie. Do czasu prawomocnego zakończenia sprawy dziewczynka pozostaje z babcią - podał Wydział Komunikacji MS.

"Ministerstwo Sprawiedliwości będzie przyglądało się tej sprawie. Nie jest bowiem wykluczona zmiana orzeczenia przez sąd odwoławczy w zakresie wniosku Pani Jadwigi o ustanowienie jej rodziną zastępczą dla dziecka" - podkreślono w komunikacie przesłanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił także Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie zgłoszenie udziału prokuratora do postępowania o ustanowienie babci Roksany, Jadwigi B., rodziną zastępczą.

We wtorek sąd okręgowy w Olsztynie podał PAP, że wpłynęły dwie apelacje dotyczące rozstrzygnięcia w sprawie 5-letniej Roksany. Jak podała wiceprezes sądu okręgowego sędzia Beata Grzybek jedną apelację od rozstrzygnięcia złożyła matka Roksany, a drugą pełnomocnik babci dziewczynki. "Obie apelacje są dotknięte brakami formalnymi" - dodała sędzia Grzybek, wyjaśniając, że w tej sytuacji przewodniczący wydziału jest zobligowany w ciągu 7 dni zwrócić się do autorów odwołań o uzupełnienie braków formalnych apelacji.

Babcia wystąpiła do sądu rejonowego w Olsztynie, by to ona została prawnym opiekunem dziecka, ponieważ opiekuje się Roksaną od urodzenia. Jej matka nie interesuje się nią; urodziła dziewczynkę, gdy miała 16 lat, potem wyjechała z domu rodzinnego. Jak mówiła babcia, do wystąpienia do sądu o ustanowienie jej rodziną zastępczą dla wnuczki namówiły ją pracownice olsztyńskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Jak poinformowała PAP sędzia, nie może mówić o szczegółach, które zdecydowały o niekorzystnym dla babci rozstrzygnięciu sądu I instancji, gdyż postępowanie przed sądem toczyło się z wyłączeniem jawności rozprawy. "Przepisy mówią o tym, że w sprawach opiekuńczych osób małoletnich sąd z urzędu zarządza, iż całe posiedzenie lub jego części toczą się przy drzwiach zamkniętych, jeżeli przeciwko publicznemu rozpoznaniu sprawy przemawia dobro małoletniego" - wyjaśniła sędzia Grzybek.

Wiadomo, że sąd nie uwzględnił wniosku babci, bo - jak ujawniła sędzia - zadecydowały przesłanki określone w przepisach ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, w szczególności rażące zaniedbania obowiązków rodzicielskich i brak odpowiednich kwalifikacji do pełnienia funkcji rodziny zastępczej przez babcię. Rozstrzygnięcie, czy dziecko ma zostać umieszczone w domu dziecka, rodzinie zastępczej zawodowej lub spokrewnionej - np. u babki - zależy od oceny okoliczności danej sprawy i badanych indywidualnie kompetencji kandydata na rodzinę zastępczą - podał sąd. (PAP)