Nie wiem, czy wprowadzenie zasady ograniczenia do dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast będzie działało już od najbliższych wyborów - przyznał prezes PiS Jarosław Kaczyński w wyemitowanej we wtorek rozmowie w TVP Kielce. Będziemy dążyli do tego - zapowiedział.

Jarosław Kaczyński był pytany w TVP Kielce, czy wybory samorządowe w 2018 r. powinny odbywać się na nowych zasadach, przy ograniczeniu do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

„Nie wiem czy Trybunał Konstytucyjny – bo pewnie to się znajdzie w TK, można przewidzieć, że się znajdzie - będzie interpretował konstytucję w ten sposób, że można to uczynić od razu, czy też uzna, że musi być okres, w którym to prawo wchodzi w życie, bo inaczej trzeba będzie potraktować to jako działanie prawa wstecz. A działanie prawa wstecz jest niedopuszczalne w naszej kulturze prawnej” - podkreślił prezes PiS.

Jak zaznaczył, "nie wie" czy to ograniczenie będzie działało już od najbliższych wyborów. „Będziemy dążyli do tego, żeby to działało od razu, ale powtarzam – decyzja ostateczna będzie należała do sędziów” - zadeklarował Jarosław Kaczyński.

O zmianach zasad w wyborach samorządowych Kaczyński mówił w niedzielę w Gdańsku. Podkreślił wówczas, że bardzo by chciał, aby najbliższe wybory samorządowe w 2018 r. odbyły się według nowych zasad. Chodzi m.in. o wprowadzenie kadencyjności wójtów, burmistrzów, prezydentów oraz przezroczyste urny w lokalach wyborczych.

W wywiadzie dla szczecińskiego oddziału Telewizji Polskiej, zapowiedział wprowadzenie "zasady dwóch kadencji dla tych, którzy pełnią funkcje jednoosobowe, czyli dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast". "Na pewno będziemy chcieli wprowadzić tę kadencyjność; natomiast decyzja co do tego, od kiedy będzie to funkcjonowało, czy będą się liczyły te kadencje, które są za nami, to zależy od Trybunału Konstytucyjnego" - tłumaczył w wywiadzie udzielonym tylko gdańskiemu oddziałowi telewizji publicznej.

"Sądzę, chociaż nie mogę w tej chwili powiedzieć, że tak będzie na pewno, że większość sejmowa uchwali, że to wchodzi w życie od razu, ale na pewno to będzie zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego i jest pytanie, jaka będzie odpowiedź Trybunału" - dodał.