Kamil Stoch wygrał 65. Turniej Czterech Skoczni. Piotr Żyła zajął drugie miejsce, a na czwartej pozycji uplasował się Maciej Kot. W ostatnim konkursie w Bischofshofen triumfował Stoch przed Austriakiem Michaelem Hayboeckiem i Żyłą. Piąty był Kot.

Stoch jest drugim Polakiem, który zwyciężył w Turnieju Czterech Skoczni. Pierwszym był w 2001 roku Adam Małysz.

W Bischofshofen ekipa prowadzona przez trenera Stefana Horngachera zakończyła najbardziej udaną dla biało-czerwonych 65. edycję tej prestiżowej imprezy. Polacy potwierdzili, że pozycja liderów w klasyfikacji Pucharu Narodów nie jest dziełem przypadku.

Przed ostatnim konkursem liderem klasyfikacji generalnej TCS był Norweg Daniel Andre Tande, który o 1,7 pkt wyprzedzał Stocha. W pierwszej, piątkowej serii obaj mieli podobne próby - Stoch uzyskał 134,5 m, a Tande - 135 m, ale skok Polaka został wyżej oceniony przez sędziów i w konsekwencji dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi odzyskał prowadzenie w TCS, wyprzedzając rywala o 2,8 pkt. W konkursie prowadził Słoweniec Jurij Tepes po najdłuższym skoku - 141 m.

Bardzo dobrze wypadł Żyła. Był czwarty, lądując na 131. metrze. Zdobył o 13 pkt więcej niż najgroźniejszy rywal do podium Austriak Stefan Kraft.

W finale Żyła ponownie udowodnił, że jest w tym roku zawodnikiem zaliczanym do ścisłej, światowej czołówki. Polak rzutem na taśmę awansował na trzecie miejsce w zawodach oraz na drugie w klasyfikacji generalnej TCS.

Ogromnego pecha w drugiej serii miał natomiast Tande. Podczas lotu musiał się bronić przed upadkiem i uzyskał tylko 117 m, zajmując w konkursie 26. miejsce. To spowodowało, że spadł w klasyfikacji generalnej na trzecią pozycję.

Stoch przypieczętował zwycięstwo w TCS skokiem na odległość 138,5 m. Chwilę później na rozbiegu pojawił się Tepes. Osiągnął 124,5 m, co oznaczało dla niego spadek z pierwszej na siódmą lokatę oraz triumf Stocha także w ostatnich zawodach. Skoczek z Zębu po raz 17. w karierze zwyciężył w imprezie zaliczanej do Pucharu Świata.

Stoch został też piątym zawodnikiem, który skompletował "wielkiego szlema" w skokach narciarskich: zdobył złote medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, triumfował w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata oraz w Turnieju Czterech Skoczni. Przed nim takim osiągnięciem mogli się pochwalić tylko Fin Matti Nykaenen, Niemiec Jens Weissflog, Norweg Espen Bredesen i Austriak Thomas Morgenstern.

Niewiele brakowało, a całe podium Turnieju Czterech Skoczni zajęliby Polacy. Kot, piąty w Bischofshofen, wywalczył ostatecznie czwartą lokatę w klasyfikacji generalnej. Do Tandego zabrakło mu tylko 7,5 pkt.

Po TCS zawodnicy będą mieli kilka dni na odpoczynek. W przyszłym tygodniu cała światowa czołówka przyjedzie do Polski. Najpierw w Wiśle-Malince na skoczni im. Adama Małysza odbędą się dwa konkursy pucharowe (14-15 stycznia), później wszyscy przeniosą się do stolicy Tatr - Zakopanego, gdzie będą walczyli o punkty PŚ w konkursie drużynowym (21 stycznia) i indywidualnym (22 stycznia).

Liderem Pucharu Świata po 65. TCS jest nadal Słoweniec Domen Prevc. Drugie miejsce zajmuje Tande, a trzecie Stoch, który do Norwega traci zaledwie cztery punkty. W czołowej dziesiątce plasują się jeszcze Kot - na piątej pozycji, i Żyła - na dziesiątej.