Błaszczak mówił w TVP Info o zajściach w Ełku w sylwestrową noc, po których dwaj obcokrajowcy, pracownicy baru kebab, usłyszeli zarzut zabójstwa, a ponad 20 mieszkańców Ełku zatrzymano w związku z zamieszkami po tym zdarzeniu. Indagowany, czemu policja interweniowała od razu, gdy na oczach funkcjonariuszy wybijano szyby w barze Błaszczak powiedział, że pytał już o to komendanta głównego policji. "To zostanie wyjaśnione" - zapowiedział.
"Nie ulega żadnej wątpliwości, że wszyscy ci, którzy łamali prawo, zostali zatrzymani, usłyszą zarzuty i odpowiedzą przed sądem" - podkreślił Błaszczak. Jak dodał, początkowa decyzja o nieujawnianiu narodowości osób podejrzanych została podjęta przez prokuratora, chociaż "Ełk nie jest dużym miastem i wszyscy wiedzieli, jakiej narodowości są ci ludzie".
"Jest pewna próba zaognienia tej sytuacji ze strony środowisk lewicowych, lewackich, ale ta próba próba się nie powiedzie" - mówił Błaszczak. Odnosząc się do oświadczenia Rzecznika Praw Obywatelskich, który wyraził zaniepokojenie sytuacją i zapowiedział zbadanie sprawy, minister powiedział: "Rzecznik Praw Obywatelskich też jest zaKODowany, Rzecznik Praw Obywatelskich ma bardzo wyraźne poglądy polityczne". W jego ocenie RPO "bardzo wyraźnie wpisuje się w narrację tworzoną przez środowiska lewackie".
Pytany o rosyjskie media, według których w Polsce dochodzi do zamieszek na tle rasowym, minister uznał to za "dezinformację" i "próby wpływu na sytuację w Polsce".
"Ja jestem głęboko przekonany o tym, że polska opinia publiczna w sposób bardzo trzeźwy i rozsądny do tego podchodzi, i spokojny" - dodał.
Błaszczak ocenił, że obecnie w Ełku jest bezpiecznie, bezpieczny jest również cały nasz kraj. "Ja jestem o tym głęboko przekonany, że jest bezpieczny również dlatego, że rząd PiS nie kontynuował polityki poprzedników, PO i PSL, która sprowadzała się do tego, że otworzono granice Polski na napływ muzułmanów" - mówił dodając, że w Niemczech "płoną na przykład obozy dla uchodźców", a w Polsce nie ma takiego problemu.