Przygotowane przez PiS zmiany w ustawie o instytutach badawczych spowodują, że będą nimi kierować osoby niekompetentne - mówili w środę posłowie PO Rafał Grupiński i Włodzimierz Nykiel. To niedorzeczność - odpowiada posłanka PiS Lidia Burzyńska.

Poselski projekt nowelizacji o instytutach badawczych zakłada m.in. większe uprawnienia ministrów przy powoływaniu i odwoływaniu dyrektorów w instytutach badawczych; w środę projektem zajmowała się sejmowa komisja edukacji, nauki i młodzieży. Posiedzenie komisji, której przewodniczącym jest Grupiński, zostało zwołane przez Prezydium Sejmu.

Podczas posiedzenia komisji przegłosowano m.in. poprawkę zgłoszoną przez posłankę Burzyńską, która jest sprawozdawcą projektu, dotyczącą zniesienia wymogu znajomości jednego z języków obcych (angielskiego, francuskiego lub niemieckiego) przez powołanego przez ministra dyrektora Instytutu Badawczego (IB). Obniżono również wymagania, które spełniać mają przewodniczący rady naukowej IB - do tej pory musiały być to osoby z co najmniej tytułem doktora habilitowanego. Według nowego zapisu osoba ta będzie mogła legitymować się tytułem doktora.

"Sprawa jest niezwykle poważna, dotyczy przyszłości polskiej nauki, polskich instytutów badawczych, instytutów naukowych a w efekcie polskiej gospodarki i polskiego rozwoju w przyszłości" - mówił na briefingu prasowym w Sejmie Grupiński. Według niego na posiedzeniu przeprowadzono "radykalną, drastyczną" zmianę, która powoduje, że będą nimi kierować ludzie "nieprzygotowani, niekompetentni, bez wiedzy i doświadczenia".

Zaznaczył, że środowe posiedzenie komisji zostało zwołane przez Prezydium Sejmu, gdyż jako przewodniczący komisji nie wyraził zgody na zwołanie posiedzenia.

Poseł PO prof. Włodzimierz Nykiel powiedział, że zmiana prowadzi do tego, że instytuty badawcze będą kompletnie podporządkowane ministrowi nadzorującemu jeśli chodzi o powoływanie na stanowiska dyrektora, wicedyrektorów, a w radzie naukowej będą dominowały osoby wyznaczone przez ministra.

"Szukałem podobnych rozwiązań w naszej historii po drugiej wojnie światowej i znalazłem. Jest ustawa z 1951 r., która dotyczy działania instytutów i ona przewiduje podobne podporządkowanie ministrowi. Na tej ustawie widnieją podpisy Bolesława Bieruta, Józefa Cyrankiewicza i Hilarego Minca. To pokazuje, do którego miejsca doszedł PiS ze swoimi projektami" - powiedział Nykiel.

Projekt zakłada również m.in. zmiany dotyczące rady naukowej. W projekcie przewidziano, że pracownicy instytutu stanowić mają co najmniej 40 proc. składu rady, a osoby powołane przez ministra - co najmniej 50 proc.

"Tego nie było nawet w stalinowskiej ustawie z 1951 r." - zaznaczył. "Zastanawiamy się, kiedy PiS zabierze się za wolność uniwersytetów stworzoną w średniowiecznej Europie" - powiedział Grupiński.

Posłowie PO zwracali uwagę, że jest szereg negatywnych opinii do projektu nowelizacji przygotowanej przez PiS m.in. Rady Głównej Instytutów Badawczych, Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz komisji naukowej NSZZ Solidarność.

Odnosząc się do stanowiska posłów PO, posłanka Burzyńska podkreśliła, że to Rada Ministrów powołuje instytuty badawcze, wskazując ministra, który sprawuje nadzór nad konkretną placówką. "Jak minister, który nadzoruje pracę danego instytutu może działać na jego niekorzyść? To byłoby niedorzeczne. Minister chce sprawować realny nadzór, musi mieć pewność, że instytuty wykonują swoje zadania. W interesie ministra jest, żeby instytuty działały jak najlepiej" - podkreśliła posłanka PiS.

Jak zaznaczyła, w ustawie z dnia 30 kwietnia 2010 r. o instytutach badawczych są opisane warunki dla kandydatów na szefów instytutów. "Nie ma obaw, że będzie powołana osoba bez kompetencji" - podkreśliła.

W myśl proponowanych w noweli przepisów minister nadzorujący ma mieć możliwość powołania i odwołania dyrektora instytutu badawczego bez udziału rady naukowej i rozpisania konkursu. Dotychczas w przypadku odwołania dyrektora instytutu minister nadzorujący mógł wyznaczyć do pełnienia obowiązków dyrektora spośród jego zastępców. W projekcie przewidziano, że minister będzie mógł wyznaczyć każdą osobę - również spoza instytutu - spełniającą dotychczasowe kryteria określone w ustawie. W projekcie wyłączono jedynie wymóg znajomości języka obcego. Według wnioskodawców wynika to z trudności technicznych w nagłym zweryfikowaniu tej umiejętności.

W Polsce istnieje 115 instytutów badawczych, w tym 17 określanych mianem "państwowych". W lipcu br. prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o instytutach badawczych, która zwiększyła wpływ ministrów na wybór i odwoływanie władz podległych im państwowych instytutów badawczych (PIB) oraz składu rad naukowych. Obecnie zaproponowane zmiany dotyczą pozostałych, 98 instytutów badawczych. Ich zadaniem jest prowadzenie badań naukowych i prac rozwojowych ukierunkowanych na ich wdrożenie i zastosowanie w praktyce