Kongres USA przyjął ustawę o zasięgu globalnym nakładającą sankcje za łamanie praw człowieka i korupcję. Ustawa nazwana imieniem zmarłego w więzieniu rosyjskiego prawnika Siergieja Magnitskiego, czeka tylko na podpis prezydenta Baracka Obamy.

Jak informuje w piątek "Wall Street Journal", ustawę tę dołączono do dorocznej ustawy o budżecie resortu obrony, przyjętej przez Senat w czwartek. Izba Reprezentantów przyjęła ją w zeszłym tygodniu.

Pierwotna ustawa Magnitskiego została przyjęta przez Kongres USA w grudniu 2012 roku. Nazwano ją imieniem tego rosyjskiego prawnika, który zmarł w moskiewskim więzieniu w 2009 roku. Jego pracodawcy oraz i obrońcy praw człowieka w Rosji utrzymują, że w dniu śmierci został ciężko pobity przez strażników więziennych. Rosyjski Komitet Śledczy umorzył dochodzenie w sprawie śmierci Magnitskiego "z powodu braku znamion przestępstwa".

Na tzw. liście Magnitskiego jest obecnie 39 rosyjskich urzędników; pięć nazwisk dopisano w tym roku.

Obecna globalna ustawa Magnitskiego przewiduje sankcje - zakaz wjazdu do USA oraz blokowanie aktywów - przedstawicieli władz dowolnego kraju, którzy dopuszczają się łamania praw człowieka bądź korupcji.

Demokratyczny senator Ben Cardin, który zaproponował tę ustawę, podkreślił po jej uchwaleniu przez Kongres, że będzie ona narzędziem, dzięki któremu ci, którzy dopuszczają się ciężkiego łamania praw człowieka i korupcji nie unikną konsekwencji, nawet jeśli ich własne kraje nie podejmą przeciwko nim żadnych działań.

Magnitskiego, który był zaangażowany w walkę z korupcją w Rosji, zatrzymano w roku 2008 w ramach śledztwa przeciwko Hermitage Capital Management, kiedyś największemu funduszowi inwestycyjnemu w Rosji. Zarzuty oszustw podatkowych postawiono Magnitskiemu i dyrektorowi generalnemu HCM Williamowi Browderowi. Magnitskiego aresztowano, gdy podczas przesłuchania wymienił funkcjonariuszy MSW Rosji zamieszanych w przejęcia różnych spółek. Prawnik oskarżył ich o zagarnięcie z budżetu państwa równowartości 230 mln dolarów.