W najbliższych miesiącach Polski Instytut Ekonomiczny oczekuje niewielkiego wzrostu stopy bezrobocia. Marcin Klucznik z PIE komentując piątkowe dane GUS wskazał, że spowolnienie oznacza przede wszystkim słabszy wzrost wynagrodzeń i mniej nowych ofert pracy.

Jak podał w piątek Główny Urząd Statystyczny, stopa bezrobocia w listopadzie 2022 r. wyniosła 5,1 proc. wobec 5,1 proc. w październiku. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w listopadzie 800,2 tys. wobec 796,0 tys. osób w październiku.

Analityk PIE zwrócił uwagę, że stopa bezrobocia nie zmieniła się, ale liczba osób bezrobotnych nieznacznie wzrosła. Dodał, że nie obserwuje obecnie "znacznego wzrostu zwolnień grupowych". Klucznik zauważył, że liczba osób długotrwale bezrobotnych spadła z 418,6 do 415,5 tys. osób.

"W najbliższych miesiącach oczekujemy niewielkiego wzrostu stopy bezrobocia. Spodziewamy się, że firmy będą chciały przeczekać okres słabej koniunktury – zwolnienia teraz oznaczają trudności w rekrutacji po odbiciu gospodarczym" - stwierdził Klucznik.

Zaznaczył jednocześnie, że liczba zwolnień grupowych pozostaje ograniczona. GUS wskazuje, że w listopadzie zwolnienia grupowe przeprowadziło 197 firm – dla porównania rok temu było ich o 322 - zauważył. "Zwolnienia grupowe dotyczyły 19,1 tys. pracowników – rok temu było to 24,1 tys. osób" - dodał.

Spowolnienie gospodarcze - jak wyjaśnił - oznacza przede wszystkim słabszy wzrost wynagrodzeń, które obecnie rosną one o 3,5 pkt. proc. wolniej od inflacji.

Analityk zauważył, że liczba nowych ofert pracy spadła z 88,5 do 78,9 tys. ogłoszeń. "To wyraźnie mniej niż roku temu. Wstrzymywanie rekrutacji i likwidacja wakatów to efekt słabszej koniunktury" - wskazał Klucznik. "Mniejsza liczba ofert utrudni także zmianę pracy w celu otrzymania podwyżki – dlatego przez najbliższe miesiące płace będą rosnąć wolniej od inflacji" - stwierdził. (PAP)

autorka: Magdalena Jarco

maja/ pad/