Czeka Was długa podróż z dzieckiem? Zaplanuj ją tak, by była jak najmniej męcząca dla dziecka kierowcy i innych pasażerów.

Nawet kilkugodzinna jazda z malutkim dzieckiem w opinii rodziców jest niczym w porównaniu z tym, co czeka nas kiedy dziecko podrośnie. Niemowlak, który ma sucho, jest najedzony i nie jest mu za zimno ani za gorąco, po prostu śpi. Dodatkowo usypia go kołysanie i szum samochodu Tym niemniej, by mieć taki właśnie komfort jazdy, eksperci radzą, by przygotować się do niej z głową.

Kiedy jechać?

Rodzice dzielą się na dwie grupy – tych, którzy wolą jazdę nocą i tych, którzy wolą dzień. Pierwsze rozwiązanie ma te dobre strony, że nawet starsze dziecko może przespać całą podróż. Najlepiej nałożyć mu od razu piżamkę, ułożyć w foteliku, dać ulubioną przytulankę i przykryć kocykiem. Dziecko nie powinno być głodne, ani spragnione. Kierowca musi jednak także zadbać o siebie, być wypoczęty, robić na tyle często przerwy, by nie zasypiać za kierownicą.

Kiedy jedziemy w dzień, najlepiej wybrać porę, kiedy dziecko ma swój najdłuższy, np. południowy sen. Oczywiście nie bez znaczenie jest, czy podróżujemy latem, w czasie upałów, czy np. zimą. W pierwszym wypadku lepiej wyjechać wcześnie rano lub wieczorem, kiedy nie jest zbyt gorąco, bo włączając klimatyzację możemy dziecko przeziębić.

Jak przygotować samochód?

Auto powinno być sprawne i czyste. Przed podróżą należy je dobrze wywietrzyć. Nie powinno się używać odświeżaczy powietrza. Należy wybrać płyn do spryskiwaczy o jak najsłabszym zapachu. Latem na okna należy założyć osłonki przeciwsłoneczne. Słońce, świecąc dziecku prosto w buzię, może je zbyt nagrzewać i budzić. Dziecko zacznie płakać.

Należy uważać na klimatyzację. W czasie upału różnica między temperaturą zewnętrzną a tą wewnątrz samochodu, nie powinna przekraczać 4 stopni. W innym wypadku przeziębić może się i dziecko i rodzice.

Zimą, samochód powinien być już nagrzany, zanim przyniesiemy do niego dziecko. Wtedy nie będziemy musieli rozbierać dziecka w czasie jazdy i wyjmować go w tym celu z fotelika. Spodziewając się dużego śniegu, zwłaszcza w górach, nie wolno zapomnieć o łańcuchach na koła, saperce oraz dodatkowych kocach.

Dobrze jest też na wszelki wypadek zablokować zamek w tylnych drzwiach.

Bagaże powinniśmy umieścić w takim miejscu, by w razie gwałtownego hamowania lub zderzenia z innym samochodem, nie uderzyły lub nie zraniły dziecka. Szczególnie żadne twarde lub ostre przedmioty nie powinny leżeć na tylnej półce.

Fotelik powinien być przymocowany stabilnie. Jeśli z dzieckiem jedzie tylko jedna osoba, może on być umieszczony na przednim siedzeniu, tyłem do kierunku jazdy (jeśli w samochodzie nie ma lub są wyłączone poduszki powietrzne od strony pasażera). Matka ma wtedy dziecko „na oku”. Jeśli jedzie tylko mama albo tata, a fotelik jest umocowany z tyłu, obok wewnętrznego lusterka samochodowego dobrze jest zamontować drugie, w którym można obserwować malucha. Gdy jedzie dwoje rodziców, sprawa jest prosta - jedno siada obok dziecka na tylnym siedzeniu.



Co zabrać?

- leki Przed dłuższym, np. wakacyjnym, wyjazdem dobrze jest skonsultować z pediatrą czy i jakie leki ewentualnie zabrać ze sobą i czy i kiedy je podawać;

- książeczkę zdrowia dziecka oraz dokumenty potwierdzające jego ubezpieczenie (legitymacja ubezpieczeniowa, druk RMUA), numer telefonu do zaprzyjaźnionego pediatry, gdyby zaistniała konieczność szybkiej konsultacji;

Jeśli jedziemy zimą, zanim wsiądziemy z maluchem do wozu, nagrzejmy go. Wtedy nie będziemy musieli rozbierać dziecka w czasie jazdy i wyjmować go w tym celu z fotelika.

Jeśli dziecko jest bardzo drobne, są specjalne wkładki do fotelika, zapewniające mu wygodę. Dziecko w foteliku bardzo się poci, dobrze jest podłożyć mu pod plecy tetrową pieluszkę. By główka dziecka nie obijała się w czasie snu o boki fotelika można ją zabezpieczyć np. mięciutką pieluszką flanelową zwiniętą w rulonik.

- bagaż podręczny. Torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami, powinniśmy mieć pod ręką. Powinny się w niej znaleźć:

* pieluszki,

* wilgotne chusteczki,

* paklanki (plastikowe torebki na brudne pieluszki i inne śmiecie),

* podkład nieprzemakalny do przewijania,

* kilka pieluszek tetrowych, krem przeciw odparzeniom,

* chusteczki higieniczne i ręcznik papierowy,

* kilka ubranek na zmianę wygodnych do przebierania (body, pajacyki),

* cieplejsze ubrania (w zależności od pory roku),

* kocyk

*krem (z filtrem UV na lato, zimą specjalny na mróz),

* syrop lub czopki działające przeciwgorączkowo i przeciwbólowo (Paracetamol, Ibufen, Nurofen), środek przeciwwzdęciowy (Espumisan, Esputicon),

* smoczek (albo nawet dwa), jeśli dziecko używa,

* jedzenie (w zależności od tego, co nasze dziecko je), mleko w butelkach, słoiczki z gotowymi daniami, plastikowe łyżeczki, biszkopciki lub inne ciastka dla niemowląt, śliniaczek

* picie (przegotowana woda w termosie, niegazowana woda mineralna, herbatka, soczek)

* zabawki

Jak zabawić dziecko?

Trzeba koniecznie zabrać ze sobą – ulubioną przytulankę dziecka, grzechotki, gryzaczki oraz kilka zabawek, których jeszcze nie zna. Nie muszą to być nowe zabawki. Mogą być stare, ale przez dłuższy czas nie widziane przez dziecko i zapomniane, albo ciekawe przedmioty. A zainteresować może je wszystko – plastikowy kubek czy pudełko, puszka po napoju (trzeba uważać, by nie było ostrych elementów), szeleszcząca folia, papierek po cukierku, kolorowy balonik, bańki mydlane. Większość dzieci uwielbia teatrzyki, które możemy odgrywać używając ich ulubionych zabawek. Takie postacie mogą śpiewać, tańczyć ze sobą, prowadzić proste dialogi. Dziecko lubi też zabawki, które wydają jakieś dźwięki – szczekające pieski, grające garnuszki. Zwykle znacznie gorzej znosi to tata siedzący za kierownicą. W sklepach można też kupić specjalne zestawy do zabawy do zawieszania na oparciu fotela przed dzieckiem. Są tam zwykle jakieś elementy szeleszczące, wydające dźwięki, nietłukące lusterko.

Postoje

Nawet najwspanialsza zabawa w końcu się jednak nudzi i wtedy trzeba zrobić postój. Specjaliści radzą, by robić je co najmniej raz na dwie godziny. Oczywiście jeśli dziecko śpi, wykorzystujemy to, by zrobić jak najwięcej kilometrów i zatrzymujemy się dopiero, kiedy się obudzi. Wszystkim bowiem przyda się rozprostowanie kości. Jeśli jest ciepło i ładna pogoda, można zatrzymać się na leśnym parkingu, rozłożyć dziecku koc, pozwolić poraczkować czy pospacerować, jeśli już chodzi. Jeśli zatrzymujemy się na stacji benzynowej, można dziecko ponosić, pokazać mu np. sklep, inne auta, myjnię. Samochód w tym czasie dobrze wietrzymy Jeśli jednak jest zimno lub pada deszcz i nie można z dzieckiem wyjść na powietrze, trzeba pozwolić mu poszaleć na tylnym siedzeniu. Można też otrzymać go na kolanach na siedzeniu kierowcy, pokazać kolorowe światełka, pozwolić potrzymać kierownicę, włączyć i wyłączyć radio.

Czas postoju wykorzystujemy też, by zmienić pieluszkę i nakarmić maluszka. Jeśli dziecko jest bardzo spocone, trzeba je przebrać, by się nie przeziębiło. Można to zrobić na tylnym siedzeniu lub np. na stacji benzynowej czy w

Eksperci przestrzegają, by nawet jeśli dziecko karmione jest piersią, robić to w czasie postoju i nie ulegać pokusie karmienia go w czasie jazdy. Wprawdzie wydłuża to znacznie podróż, ale jest bezpieczniejsze.

Nie wolno zostawiać dziecka samego w samochodzie nawet na chwilę, nawet kiedy śpi. W każdej chwili może się obudzić. Poza tym latem istnieje dodatkowe niebezpieczeństwo. Samochód szybko się nagrzewa i maluchowi grozi udar cieplny.