Demokracja turecka na rozdrożu: ponad 61 milionów obywateli wzięło udział w wyborach, które mogą zadecydować o losach największych miast kraju, w tym politycznie istotnego Stambułu. Prezydent Erdogan, wcześniej burmistrz tego miasta, stoi przed szansą odzyskania wpływów po triumfie opozycji w poprzednich wyborach.

Głosowania w wyborach w Turcji

Głosowanie rozpoczęło się o godz. 7 na wschodzie Turcji i o godz. 8 w pozostałej części kraju (godz. 7 w Polsce). Do oddania głosu uprawnionych było ponad 61 mln ludzi w 81 prowincjach.

Prezydent Recep Tayyip Erdogan po oddaniu głosu w Stambule oświadczył, że te wybory "będą oznaczać początek nowej ery" dla Turcji.

Incydenty podczas głosowania i konflikty lokalne

Głosowanie nie obyło się bez incydentów. Jak poinformowało ministerstwo zdrowia, co najmniej jedna osoba zginęła, a 12 zostało rannych w prowincji Diyarbakir na południowym wschodzie kraju w starciach. Z kolei w prowincji Mardin na południowym wschodzie kraju policja użyła gazu łzawiącego podczas konfliktu między zwolennikami różnych partii. Jeden z kandydatów trafił do szpitala.

Niektórzy głosujący przybyli do lokali wyborczych w niecodziennych strojach albo ze zwierzętami.

Największe zaciekawienie obserwatorów budzą wybory w liczącym 16 mln mieszkańców Stambule, najważniejszym pod względem politycznym mieście kraju, i w stołecznej Ankarze. W poprzednich wyborach w 2019 roku władzę w tych miastach zdobyła główna siła opozycyjna, Republikańska Partia Ludowa (CHP). Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), której liderem jest Erdogan, dąży do odzyskania nad nimi kontroli.

W Stambule o fotel włodarza miasta walczą dotychczasowy burmistrz z CHP Ekrem Imamoglu i były minister środowiska z AKP Murat Kurum. W Ankarze liderami wyścigu są Turgut Altinok z AKP i Mansur Yavas z CHP, obecny szef miejskich władz.

Eksperci i media oceniają, że niedzielne wybory zdecydują o tym, jaka przyszłość czeka podzieloną turecką opozycję, oraz wpłyną na pozycję Erdogana, dla którego Stambuł ma m.in. znaczenie symboliczne, ponieważ sam był jego burmistrzem w latach 1994-1998. Ewentualna wygrana w głównych miastach kraju przyczyni się do jeszcze większej konsolidacji władzy przez Erdogana, który zwyciężył w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich - podkreślają obserwatorzy.