W Grodnie na Białorusi w poniedziałek skazano na 25 lat kolonii karnej działacza społecznego Mikałaja Autuchowicza - podaje opozycyjna Nasza Niwa. Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska podkreśliła, że to "najdłuższy wyrok, który wydano na więźnia politycznego na Białorusi".

Autuchowicza skazano na podstawie 12 artykułów kodeksu karnego, w tym m.in. dotyczących terroryzmu i zdrady stanu. Oprócz Autuchowicza wyroki pozbawienia wolności zapadły też wobec 11 innych oskarżonych.

Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska podkreśliła na Twitterze, że 25 lat kolonii to "najdłuższy wyrok, który wydano na więźnia politycznego na Białorusi". Dodała, że mężczyzna ogłosił strajk głodowy i był bity. Określiła wyrok jako haniebny.

Aktywista został zatrzymany w grudniu 2020 r. Wtedy Łukaszenka poinformował o wykryciu "bandy Autuchowicza". Oskarżono go m.in. o zdradę stanu, terroryzm, próbę przejęcia władzy, utworzenie organizacji przestępczej.

Nasza Niwa relacjonuje, że podczas rozpraw zatrzymani mówili o torturach i złych warunkach, w których są przetrzymywani. Na znak protestu ogłaszali głodówkę.

Autuchowicz to przedsiębiorca i działacz społeczny. W maju 2010 r. skazano go na ponad 5 lat kolonii karnej na podstawie paragrafu o nielegalnym przechowywaniu i transporcie broni. Dowodem miało być znalezienie w jego domu pięciu sztuk amunicji.

Obrońcy praw człowieka uważają, że Autuchowicza skazano w istocie za działalność społeczną i walkę z korupcją.

Wcześniej był skazany w głośnym procesie w 2006 roku na 3,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i konfiskatę mienia za uchylanie się od płacenia podatków. Biznesmen nie przyznał się do winy i prowadził długotrwałe głodówki. Na początku 2008 roku jego wyrok zmieniono na ograniczenie wolności. (PAP)