W kilku miastach Rosji w środę zatrzymano uczestników protestów przeciwko ogłoszonej tego dnia przez prezydenta Władimira Putina częściowej mobilizacji - relacjonują media. W Moskwie akcja demonstracja ma odbyć się wieczorem.

Na Syberii, w Irkucku, na centralnym placu miasta zgromadziło się ok. 60 osób. Akcję rozpędzono, zatrzymano co najmniej 20 protestujących - podaje niezależna telewizja Dożd.

W Ułan Ude, głównym mieście Buriacji, na akcję przeciwko mobilizacji wyszło kilkadziesiąt osób, którym policjanci kazali się rozejść.

Protestujący wyszli też na ulice w Chabarowsku. Tam policjanci sprawdzają dokumenty uczestnikom manifestacji. Portal Meduza pisze również o demonstracji w Jakucku i Tomsku.

W Moskwie akcja protestu ma rozpocząć się o godz. 19 miejscowego czasu (godz. 18 w Polsce).

Hasło protestów: Stop "mogilizacji"

W wielu rosyjskich miastach na środę wieczorem zapowiedziano akcje protestacyjne przeciwko ogłoszonej mobilizacji na wojnę na Ukrainie pod hasłem "Stop +mogilizacji+" (od słowa "mogiła"). Moskiewska prokuratura grozi uczestnikom demonstracji karami do 15 lat więzienia.

Stołeczna prokuratura ostrzegła przed wzywaniem w mediach społecznościowych do udziału w "nieuzgodnionych (z władzami) akcjach publicznych w Moskwie" oraz do podejmowania "innych nielegalnych działań" - pisze niezależny portal Meduza.

Jak dodano, za "rozpowszechnianie podobnych materiałów" w internecie, angażowanie nastolatków w nielegalną działalność oraz organizację nielegalnych akcji i udział w nich przewidziana jest odpowiedzialność administracyjna lub karna, w tym "w postaci pozbawienia wolności do 15 lat".

Współpracownicy Nawalnego zapowiedzieli wsparcie protestujących

Według organizacji OWD-Info dotychczas zatrzymano 66 osób.

Meduza podaje, że współpracownicy opozycjonisty Aleksieja Nawalnego zapowiedzieli wsparcie dla osób biorących udział w protestach i "podejmujących większe działania, na przykład podpalających komisję wojskową".

Mediom grozi blokada

Roskomnadzor, państwowy regulator mediów i internetu, zagroził, że media będą blokowane za rozpowszechnianie informacji o mobilizacji, które pochodzą spoza oficjalnych źródeł - podaje Radio Swoboda.

Rozpowszechnianie informacji z takich źródeł skutkuje blokadą - dodano. Urząd powołuje się na ustawę, w której napisano, że zabroniona jest m.in. publikacja "wezwań do blokowania wykorzystania sił zbrojnych Rosji w celu utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa". Według ministerstwa sprawiedliwości Rosji takie wypowiedzi stanowią dyskredytację armii.

W środę prezydent Władimir Putin ogłosił w Rosji częściową mobilizację. Zaciąg ma objąć rezerwistów i ludzi, którzy przeszli przeszkolenie w armii. Minister obrony Siergiej Szojgu oznajmił, że mobilizacja obejmie 300 tys. ludzi.(PAP)