W nocy z soboty na niedzielę celem był Aleksandr Dugin, główny ideolog Kremla. Zginęła jego córka. Na dziś wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to Ukraińcy wymierzają sprawiedliwość za Buczę, Mariupol, Charków i wiele innych miast, wiosek i przysiółków. Jak Izrael po masakrze w Monachium w 1972 r. prowadzący operację celowanych zabójstw pod kryptonimem Gniew Boży.
Dugin był celem szczególnym. To właśnie on spopularyzował termin Noworosja. Przez długi czas był doradcą szefa wywiadu cywilnego SWR Siergieja Naryszkina, a ten z kolei meblował głowę Władimira Putina. Nie da się zrozumieć szaleństwa Rosji bez poznania Dugina, który już jako w pełni ukształtowany filozof przekonywał, że Ukraińców należy zabijać, zabijać i jeszcze raz zabijać.
Filozof w latach 80. dołączył do nieformalnego klubu literackiego zafascynowanego okultyzmem – grupy literackiej, której liderem był znawca obrazów zła i śmierci w twórczości Fiodora Dostojewskiego – Jurij Mamlejew. Po dojściu do władzy w 2000 r. Putina Dugin zamienił się w czołowego przeciwnika państwowości ukraińskiej. Czym natychmiast zyskał uznanie u nowegowładcy.
W 2007 r. stał za zniszczeniem na Howerli ukraińskiego tryzuba. Wtedy też nazwał Ukrainę pseudopaństwem i od jego władz dostał pięcioletni zakaz wjazdu do kraju.
Dziś jego napisane w latach 90. „Podstawy geopolityki” są na liście lektur Akademii Sztabu Generalnego. W MGIMO, Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych, kuźni kadr dyplomatycznych i szpiegowskich Rosji – wykłada się jego geografię sakralną. To tak, jakby w Akademii Sztuki Wojennej czytano fanziny Leszka Bubla albo zajmowano się teoriami płaskoziemców.
Filozof przyjaźni się z bliskim władzy oligarchą Konstantinem Małofiejewem, który po 2014 r. trafił na listę sankcyjną w USA i UE. Obaj mają wkład w uzasadnienie ideologiczne ataku na Ukrainę w 2014 r. i inwazji w 2022 r.
Dugin i jego córka wracali z festiwalu „Tradycja” w Zacharowie pod Moskwą. Daria pracowała jako publicystka dla Międzynarodowego Ruchu Eurazjatyckiego założonego przez tatę. Podobnie jak on popierała inwazję na Ukrainę. Jakiś czas temu odwiedziła zakłady Azowstal w Mariupolu, by zrobić sobieselfie.
Zginęła najpewniej przypadkiem od wybuchu improwizowanego ładunku wybuchowego. Ukraina nie będzie miała jednak z tego powodu dylematów moralnych. Jak mawia stare kozackie przysłowie: „Tylko nasze kule sąsprawiedliwe”.©℗