Do siedmiu wzrosła liczba zabitych w środowym rosyjskim ataku rakietowym na Charków, na północnym wschodzie Ukrainy. W czwartek nad ranem doszło do kolejnego ostrzału miasta – poinformowały władze lokalne i służby ratunkowe.

W wyniku wieczornego ataku na dzielnicę mieszkaniową śmierć poniosło siedem osób, a 13 doznało obrażeń – poinformowała Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych na Facebooku.

Wcześniej informowano o sześciu zabitych.

Dyrektor departamentu Obrony Cywilnej obwodu charkowskiego Iwan Sokoł powiedział portalowi Suspilne, że atak został najprawdopodobniej przeprowadzony przy użyciu pocisku manewrującego Kalibr. Rakieta trafiła w internat, w którym mieszkało 30 osób. Budynek został całkowicie zniszczony.

W czwartek nad ranem doszło do kolejnych ataków na Charków. Na razie wiadomo o pięciu osobach rannych, w tym jednym dziecku – poinformował szef władz obwodowych Ołeh Syniehubow na Telegramie. https://me/synegubov/3930

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba podkreślił na Twitterze po środowym ataku, że Rosja wciąż zabija ludzi w centrum Europy i zaapelował do świata o jak największą pomoc wojskową, gdyż jest to jedyny sposób, by powstrzymać Rosję. https://tinyurl.com/r97j7way (PAP)