Co najmniej 18 cywilów, w tym dwoje dzieci, zginęło w poniedziałek w rosyjskim bombardowaniu bloków mieszkalnych w mieście Sumy na północy Ukrainy - przekazał we wtorek doradca szefa ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko. Ostrzegł, że liczba ofiar najpewniej wzrośnie.

"Wczoraj wieczorem rosyjscy faszystowscy lotnicy przeprowadzili kolejną zbrodnię przeciwko ludzkości w Sumach" - napisał we wtorek Heraszczenko w serwisie Telegram.

Na budynki mieszkalne przy dwóch ulicach zrzucono 500-kilogramowe bomby.

Trwa rozbieranie gruzów. Już teraz ustalono, że zginęło 18 cywilów, w tym dwoje dzieci. Heraszczenko ostrzegł, że liczba ofiar wzrośnie.

Urzędnik stwierdził, że śmierć cywilów jest też na sumieniu tych europejskich polityków i strategów, którzy do tej pory nie podjęli decyzji o przekazaniu Ukrainie silnych rakiet ziemia-powietrze albo o "zamknięciu nieba" nad Ukrainą.

Heraszczenko opublikował w Telegramie drastyczne zdjęcia ofiar, w tym dzieci. Jak napisał, zrobił to, by zobaczyli je zachodni politycy.(PAP)