Sytuacja w Izraelu i Palestynie jest trudna, monitorujemy ją, ale w tym momencie nie ma konieczności ewakuacji, a nasi obywatele nie zgłaszają chęci wyjazdu - poinformował w piątek na Twitterze wiceszef MSZ odpowiedzialny m.in. za Bliski Wschód Paweł Jabłoński.

"W związku z ostatnimi wydarzeniami w Izraelu i Palestynie zwróciłem się do ambasady RP w Izraelu o sprawdzenie, czy potrzebna jest ewakuacja naszych rodaków z terytorium Izraela/Palestyny" - poinformował wiceszef polskiej dyplomacji.

"Sytuacja jest trudna, ale w tym momencie nie ma konieczności ewakuacji, a nasi obywatele przebywający w Izraelu i Palestynie nie zgłaszają ambasadzie chęci wyjazdu. Monitorujemy sytuację, MSZ oraz ambasada RP w Izraelu są w kontakcie z naszymi rodakami na miejscu" - dodał Jabłoński.

Od poniedziałku trwa ostrzał rakietowy Izraela ze Strefy Gazy rządzonej przez organizację islamistyczną Hamas. Siły izraelskie bombardują z kolei cele położone w tej zamieszkiwanej przez Palestyńczyków enklawie. W wyniku ostrzałów po stronie izraelskiej zginęło dotąd kilka osób, w Strefie Gazy - jak informują palestyńskie władze - już ponad 100.

Konflikt nie ogranicza się już jednak wyłącznie do Strefy Gazy. Do starć i rozruchów dochodzi na ulicach izraelskich miast, w których mieszka mniejszość arabska. Bombardowane i ostrzeliwane są nie tylko cele militarne, ale także cywile po obu stronach konfliktu.

Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy przekazało, że liczba ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków wzrosła od poniedziałku do 115, w tym 28 dzieci i 15 kobiet, a 621 osób zostało rannych. Ugrupowania zbrojne Hamas i Islamski Dżihad potwierdziły 20 ofiar śmiertelnych w swoich szeregach, choć Izrael twierdzi, że liczba ta jest znacznie wyższa. W Izraelu zginęło siedem osób.

Izrael utrzymuje, że większość ofiar śmiertelnych po palestyńskiej stronie to członkowie ugrupowań zbrojnych lub zabici przez omyłkowy ostrzał rakietowy Hamasu.

W niedzielę odbędzie się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie sytuacji na Bliskim Wschodzie. Głos stale zabierają także najwyżsi przedstawiciele władz poszczególnych państw w tym USA. Stany Zjednoczone wyraziły zaniepokojenie sytuacją na ulicach miast Izraela i dodały, że kraj ten "ma prawo do obrony".

PLL LOT poinformowały, że loty do Tel Awiwu z powodu eskalacji konfliktu w Izraelu i Strefie Gazy, a wznowienie połączeń będzie uzależnione od rozwoju sytuacji w Izraelu.