Nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która powodowałaby zagrożenie na terenie całego kraju; można się spodziewać lokalnych podtopień czy tzw. powodzi błyskawicznych; nie ma powodu do paniki, jest powód, żeby być w pełni zmobilizowanym - powiedział w piątek we Wrocławiu premier Donald Tusk.
Szef rządu oraz minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak wzięli w piątek udział w odprawie służb w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim. Przedstawiono m.in. meldunki z najbardziej zagrożonych powodzią regionów: małopolskiego, opolskiego, dolnośląskiego, lubuskiego i śląskiego.
Premier podkreślił podczas konferencji prasowej, że nie można lekceważyć potencjalnych zagrożeń związanych z prognozowanymi, intensywnymi opadami deszczu.
„Chcę jednak powiedzieć, że dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w jakiejś skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju. Jeśli się można czegoś spodziewać - i na to chcemy być przygotowani - to oczywiście lokalnych podtopień czy tzw. powodzi błyskawicznych, a wiec zlokalizowanych w jakimś miejscu" - powiedział premier.
Szef rządu zapewnił, że prognozy pogody "nie są przesadnie alarmujące". "Nie lekceważymy oczywiście żadnego sygnału" - zaznaczył, nawiązując do sytuacji z 1997 r. "Na te zdarzenia będziemy chcieli być perfekcyjnie przygotowani" - zapewnił.
Zwrócił też uwagę, że zarówno pod względem infrastruktury przeciwpowodziowej, jaki i sprzętu wykorzystywanego do zapobiegania skutkom kataklizmów, kraj jest lepiej przygotowany niż w poprzednich latach.
Tusk zapewnił również o pełnej dyspozycji i gotowości do działania służb państwowych, Wojsk Obrony Terytorialnej, Wojska Polskiego, straży pożarnej, policji czy urzędników odpowiedzialnych za sytuacje nadzwyczajne.
Wyliczał, że w samej Małopolsce w magazynach przygotowane są dwa miliony worków z piaskiem, a na Dolnym Śląsku - milion. Podkreślił, że do działania zmobilizowane są "tysiące żołnierzy".
Szef rządu zwrócił też uwagę na duże rezerwy w zbiornikach retencyjnych. "Jeśli chodzi o tych najbliższych kilkadziesiąt godzin, te zbiorniki nie będą wypełnione ani przepełnione. Z całą pewnością ta infrastruktura zda o wiele lepiej egzamin niż kiedykolwiek w przeszłości" – mówił.
Premier zapewnił, że w obliczu obecnego zagrożenia pogodowego, nie będzie tak jak w przypadku powodzi w 2010 r., kiedy "weekend został w jakimś sensie trochę przespany". "Wtedy w piątek żegnaliśmy się uspokojeni nie najgorszymi prognozami, a w poniedziałek już duża część kraju była pod wodą, więc dzisiaj na pewno nikt tego błędu nie popełni" - powiedział premier.
"Nie ma dzisiaj powodu do paniki, ale jest powód, żeby być w pełni zmobilizowanym, aby w tych miejscach, gdzie może wystąpić jakiś dramat, żeby wszyscy mogli liczyć na możliwie szybką i skuteczną pomoc" - zaznaczył Tusk.
Z kolei szef MSWiA Tomasz Siemoniak podkreślił, że służby otrzymały dane pogodowe o zbliżających się opadach, a premier polecił podjąć szybkie działania, stąd od środy wieczorem trwają spotkania, nastąpił przegląd wszystkich zasobów w województwach i służbach oraz ich mobilizacja.
Siemoniak zaapelował o to, by słuchać komunikatów, które będą przekazywane przez środki masowego przekazu i za pomocą alertów RCB. "Jesteśmy w ścisłej współpracy z samorządami, ze starostami, z powiatowymi centrami zarządzania kryzysowego, zwłaszcza w tych miejscach, gdzie spodziewamy się sytuacji bardziej kryzysowych" - powiedział szef MSWiA. Przekazał też, że w pełnej gotowości jest PSP, OSP i policja.
Komendant Główny PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski powiedział, że jest w kontakcie ze swoim odpowiednikiem w Czechach. Premier dodał, że zrzuty wody ze zbiorników retencyjnych w Czechach nie stanowią zagrożenia dla polskich regionów.
Według komunikatu IMGW w województwach dolnośląskim, opolskim i śląskim od czwartku do niedzieli prognozowana jest suma opadów sięgająca nawet 150 l/mkw. Ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego - 3. stopnia – obowiązuje na terenie województw dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego i małopolskiego.
W regionie obowiązuje też ostrzeżenie IMGW przed szybkimi i niebezpiecznymi wzrostami stanów wody. Ostrzeżenie hydrologiczne 3. stopnia przed wezbraniem z przekroczeniem stanów alarmowych obowiązuje na terenie części woj. dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego.
Obejmuje ono zlewnie: Kwisy górnej, Izery, Bobra, Kaczawy, Odry od ujścia Widawy do Ścinawy oraz od Koźla do ujścia Nysy Kłodzkiej, Strzegomki, Skory (górnej), Bystrzycy, Ślęzy, Oławy, Nysy Szalonej, Nysy Kłodzkiej, Orlicy, Osobłogi, Straduni, Klikawy, Psiny, Opawy i Małej Panwi. Alert obowiązuje od godz. 14 w czwartek, 12 września, do godz. 11, w poniedziałek, 16 września.(PAP)
pdo/ kos/ akuz/ rbk/ reb/ godl/ ktl/