Na czwartek zwołałem szczyt rolniczy w Centrum Dialogu w Warszawie; spotkam się z liderami wszystkich protestujących grup - zapowiedział premier Donald Tusk. Dodał, że pierwsza transza środków z KPO powinna być wypłacona rolnikom w najbliższych dniach, może nawet jutro; to 1,5 mld euro, mają służyć polskim rolnikom i producentom żywności.

"Na jutro zwołałem szczyt rolniczy w Warszawie. Jutro o godz. 14 w Centrum Dialog spotkam się z liderami wszystkich protestujących grup" - powiedział na konferencji prasowej premier Donald Tusk.

Środki z KPO mają służyć polskim rolnikom

Jednocześnie poinformował, że odblokowane środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), z tzw. Recovery and Resilience Facility, mają służyć polskim rolnikom i producentom żywności.

"Już pierwsza transza, która powinna być wypłacona - może nawet jutro, na pewno w najbliższych dniach - to jest 6 mld euro, ale prawie 1,5 mld euro powinno trafić do drobnych producentów żywności w Polsce, do drobnych firm i gospodarstw" - powiedział szef rządu.

Największe problemy w Europie

Premier podkreślił, że Polska jest najbardziej proukraińskim państwem, również jeśli chodzi o gotowość niesienia pomocy, ale jednocześnie ma też największe w Europie problemy wynikające z wojny rosyjsko-ukraińskiej, a cena jaką płacimy za unijną decyzję o wolnym handlu z Ukrainą, jest z punktu widzenia polskich interesów, zbyt wysoka.

"Szukamy cały czas rozwiązania, które uchroni polski rynek, ale też europejski rynek, od zalewu wyraźnie tańszymi produktami rolnymi. Chcemy pomóc Ukrainie, ale nie możemy pozwolić na to, żeby ta pomoc przyniosła bardzo negatywne skutki dla naszych obywateli. Jestem w stałym kontakcie z ukraińskimi przyjaciółmi i oni też to rozumieją. Musimy znaleźć rozwiązanie, które (...) ochroni nasz rynek i naszych rolników przed nierówną konkurencją" - powiedział.

Premier przypomniał, że w Europie w magazynach jest dużo ponad 20 mln ton nadwyżki zboża z czego w Polsce mamy 9 mln nadwyżki.

Polska nie zgadza się

Szef rządu poinformował ponadto, że Polska nie zgadzasię na zaproponowane nam przez Brukselę limity wwozu towarów rolnych z Ukrainy. Jak wyjaśnił proponowane limity zakładają, aby do Polski mogło wjeżdżać średnio tyle towarów co w latach 2022-2023.

"Polska będzie proponowała w Brukseli i będę oczekiwał pełnej solidarności od wszystkich, żeby tym okresem referencyjnym nie był rok 2022-2023, czyli już wojna, kiedy to napłynęło w takiej masie, tylko czas sprzed wojny czyli, żeby te limity na produkty rolne z Ukrainy były o wiele bardziej restrykcyjne, czyli nie zagrażały de facto polskim producentem" - dodał.

Rozmowy o możliwych dopłatach do zboża

Szef rządu poinformował też, że prowadzone będą rozmowy o możliwych dopłatach do zboża i o takich inicjatywach, które pozwolą sprzedać polskie zboże tak szybko jak to możliwe.

"My kupimy to jako państwo, możemy pomóc w skupie tego zboża, tak żeby polskie zboże było atrakcyjniejsze od ukraińskiego, na przykład" - dodał.

Konsekwencje wycofania się z Zielonego Ładu

Premier przyznał jednocześnie, że ewentualne wycofanie się Polski z europejskiego Zielonego Ładu oznaczałoby, że nie otrzymywalibyśmy dopłat bezpośrednich.

"W związku z czym warto się pochylić i powiedzieć precyzyjnie, co jeszcze w Zielonym Ładzie musimy zmienić, tak żeby zbudować konsensus przynajmniej wśród niektórych państw członkowskich, żeby uzyskać to co chcemy, ale żeby nie stracić przy okazji więcej niż zyskamy. Będę rozmawiał o wszystkich możliwych scenariuszach" - podkreślił.