Powiedziałbym: na 90 procent uda się ten proces przyspieszyć na tyle, że będę mógł w piątek wam powiedzieć: "mamy to" - powiedział w środę premier Donald Tusk, pytany, czy "przywiezie" z wizyty w Brukseli zaliczkę z Krajowego Planu Odbudowy.

Premier, który przebywa w Brukseli był pytany, czy "przywiezie" z tej wizyty zaliczkę 5 mld euro z KPO.

"To pytanie jak rozumiem jest metaforą, wiadomo, że w walizkach nie przywiozę jej do Polski. Wszystko jest na dobrej drodze. Państwo obserwowali te nasze wysiłki od pierwszych dni po wyborach i jedno jest pewne - że wszystkie instytucje wiedzą, że w Polsce następuje w tej chwili renesans rządów prawa i nikt nie ma co do tego wątpliwości" - odpowiedział premier.

Podkreślił, że sprawa została "zabagniona" przez poprzedni rząd.

"Nie chcę wyprzedzać faktów przed spotkaniem z szefową Komisji, ale wydaje się, że jesteśmy na ostatniej prostej, żeby rozwiązać ten dylemat. (…) My mamy gotowe ustawy, ale oczywiście wiadomo, że one będą wymagały na końcu akceptacji prezydenta (Andrzeja) Dudy, który był jednak jednym ze współautorów tego problemu, jaki mamy dzisiaj do rozwiązania z pieniędzmi europejskimi" – stwierdził Donald Tusk na briefingu prasowym w Brukseli.

"Powiedziałbym: na 90 proc. uda się ten proces przyspieszyć na tyle, że będę mógł w piątek wam powiedzieć: +mamy to+" - zadeklarował szef rządu.

KPO to program, z którego Polska ma otrzymać 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,28 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Większość tych środków będzie inwestowana w formie instrumentów finansowych, co umożliwi realizację projektów po 2026 r., nawet przez kolejne 30 lat. (PAP)

autorka: Wiktoria Nicałek

wni/ par/