Data wyborów jest decyzją pana prezydenta. Uzbrójmy się jeszcze w cierpliwość, prezydent Andrzej Duda ogłosi ją konstytucyjnie przewidzianym terminie - powiedział w Programie Pierwszym Polskiego Radia szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

Przydacz został zapytany m.in. o to, czy wybory parlamentarne odbędą się 15 czy 22 października.

"To jest decyzja pana prezydenta. Pan prezydent, jak już wielokrotnie zapowiadał, ogłosi datę wyborów w konstytucyjnie przewidzianym terminie, dopełni i dochowa wszelkich obowiązków, które nakłada na Prezydenta Rzeczypospolitej konstytucja" - wyjaśnił. "Uzbrójmy się jeszcze w cierpliwość" - dodał.

Pytany, kiedy prezydent może ogłosić datę wyborów, szef Biura Polityki Międzynarodowej podkreślił, że "pan prezydent dochowa konstytucyjnych terminów". "Nie jest żadną tajemnicą, że kadencja tego Sejmu kończy się 12 listopada. Konstytucja mówi tutaj o konkretnym terminie wyprzedającym. Ten termin jest w perspektywie następnych kilku tygodni do ogłoszenia wyrobów" - wyjaśnił.

Dopytywany, że dziewięćdziesiąt dni do końca upływu kadencji aktualnego Sejmu wypada w około 15 sierpnia, Przydacz wskazał, że "tak konstytucja wskazuje, jako ostatni termin". "Natomiast równie dobrze może się do odbyć wcześniej" – powiedział.

Termin zarządzenia wyborów do Sejmu i Senatu upływa 14 sierpnia - zgodnie z przepisami zarządza je prezydent nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Obecna kadencja Sejmu i Senatu trwa od 12 listopada 2019 roku i zakończy się w dniu poprzedzającym pierwsze posiedzenie Sejmu następnej kadencji.

Zgodnie z konstytucją wybory parlamentarne muszą zostać wyznaczone na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Możliwe są zatem cztery terminy: 15, 22, 29 października lub 5 listopada.(PAP)

Autorka: Anna Kruszyńska

akr/ sdd/