Nerwy, trąbienie i bezpardonowe wciskanie to tylko nieliczne przykłady zachowań kierowców w porannych i popołudniowych korkach. W dużych miastach dojazd do pracy staje się coraz bardziej uciążliwy i kosztowny. O 19 godzin i 129 zł wydłużył się ich czas oraz koszty dla każdego Polaka, aktywnie uczestniczącego w ruchu drogowym.
Dane pochodzą z przygotowanego przez firmę Deloitte i serwis Targeo.pl "Raportu o korkach w 7 największych miastach Polski". W badaniu analizowano sytuację w 7 największych polskich miastach: Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Katowicach, Gdańsku, Wrocławiu i Łodzi.
.
1 Oznacza to, że każda osoba siedząca "za kółkiem" stała się w zeszłym roku uboższa o około 3 034 zł.
ShutterStock
2 Mimo jednostkowych wyliczeń wzrost wynagrodzeń i spadek cen paliwa spowodowały, że w realnej perspektywie koszt korków spadł. W 2014r. stanowiły one 68% miesięcznego wynagrodzenia, czyli o 2% mniej niż w 2013.
ShutterStock
3 Najwięcej, bo aż 308 zł miesięcznie drogowe zatory kosztowały mieszkańców stolicy. Tam też korki zajmują najwięcej czasu.
ShutterStock
4 Gdańsk okazał się miastem z najmniejszą liczbą korków. Tamtejsi mieszkańcy dziennie tracą jedynie niecałe 15 minut. Wszystko dzięki polityce ograniczania wąskich gardeł.
ShutterStock
5 Trzy najbardziej niechlubne miejsca w rankingu zajęły: Wrocław - zyskujący miano najbardziej zakorkowanego miasta, Kraków oraz Warszawa.
ShutterStock
6 Z raportu wynika, że czas spędzony w korkach wydłużył się w skali roku o blisko 19 godzin.
ShutterStock
7 Najbardziej istotną przyczyną utrudnień okazały się "wąskie gardła".
ShutterStock