Belgijska stolica kompletnie zablokowana. W Brukseli nie jeżdżą pociągi, autobusy i tramwaje, na ulicach są długie korki. Wszystko przez kolejny strajk regionalny przeciwko polityce oszczędnościowej rządu.

To już trzecia odsłona manifestacji, które tym razem dotknęły region Brukseli, prowincję Brabancja walońska i Brabancja flamandzka. Z uwagi na to, że komunikacja miejska właściwie w ogóle nie funkcjonuje, wiele osób przesiadło się do samochodów. Muszą się oni liczyć jednak z blokadami i pikietami organizowanymi na drogach przez co od rana wjazd do Brukseli i wyjazd z tego miasta jest poważnie utrudniony. Nie jeździ także większość pociągów międzynarodowych linii Thalys i Eurostar. Operatorzy apelują do swoich pasażerów, aby przełożyli podróże.

Poważne problemy czekają także osoby, które miały zaplanowany lot z brukselskiego lotniska Zaventem, z którego ponad 40 procent lotów zostało odwołanych. Ograniczona liczba personelu pracuje dziś także w szkołach i szpitalach. Na przyszły tydzień zapowiedziano strajk generalny.