Prokuratura w Białogardzie umorzyła śledztwo ws. lekarki, która zmarła podczas dyżuru w białogardzkim szpitalu - poinformowała w środę prokuratura. Z ustaleń śledczych wynika, że śmierć kobiety nie była wynikiem przepracowania, a przyjmowania silnych leków.

W szpitalu powiatowym w Białogardzie (Zachodniopomorskie) 8 sierpnia br. podczas czwartej doby dyżuru zmarła 44-letnia anestezjolog. Nie była ona etatowym pracownikiem, prowadziła jednoosobową działalność gospodarczą.

Decyzję o umorzeniu śledztwa podjęto w Prokuraturze Rejonowej w Białogardzie - powiedział PAP prokurator Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. "Zgon pani doktor przede wszystkim nie był wynikiem działania innej osoby, a także nie był wynikiem przepracowania. Kobieta zmarła w wyniku długotrwałej choroby" - dodał Gąsiorowski.

"Pani doktor od 18 lat była osobą cierpiącą, leczyła się na różne choroby i przechodziła operacje" - powiedział. "Przyjmowała leki, które służą zwalczaniu długotrwale utrzymującego się uciążliwego bólu. Doszło do sytuacji, w której kobieta sama wystawiała sobie recepty i sama sobie podawała leki. Efektem było zatrucie bardzo silnymi lekami; to było przyczyną śmierci" - dodał prokurator.

Białogardzka prokuratura nadal prowadzi śledztwo po zawiadomieniu złożonym przez zachodniopomorski Narodowy Fundusz Zdrowia. "Chodzi o sprawdzenie, czy w szpitalu w Białogardzie nie doszło do narażenia życia pacjentów poprzez taką, a nie inną organizację pracy, czy brak lekarzy. To wynik kontroli, którą prowadził NFZ, kiedy kobieta zmarła" - powiedział Gąsiorowski.

W ubiegłym tygodniu zachodniopomorski NFZ zarzucił białogardzkiemu szpitalowi m.in. realizację świadczeń medycznych mimo braku wystarczającej liczby lekarzy. NFZ przeprowadził w tym roku trzy kontrole w tamtejszym szpitalu.

Kontrola stanu zatrudnienia personelu medycznego wykazała m.in. "brak wymaganej liczby lekarzy specjalistów w dziedzinie pediatrii, brak na dyżurze wymaganej liczby lekarzy specjalistów w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, chirurgii lub chirurgii ogólnej". Stwierdzono także, że w szpitalu zaprzestano udzielania świadczeń na oddziale chorób wewnętrznych bez wcześniejszego powiadomienia o tym dyrekcji zachodniopomorskiego NFZ.

Podczas kontroli całodobowej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej w oddziałach szpitalnych wykazano brak wymaganej liczby chirurgów, pediatrów, a także specjalistów w dziedzinie reumatologii. Tam również doszło do zaprzestania udzielania świadczeń na oddziale reumatologicznym bez wcześniejszego powiadomienia o tym NFZ.

We wrześniu br. Państwowa Inspekcja Pracy przedstawiła wyniki kontroli szpitalu w Białogardzie, a także trzech innych placówek należących do spółki "Centrum Dializa" z siedzibą w Sosnowcu. Inspektorat po kontroli skierował do prokuratury trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dotyczą one m.in. kwestii uporczywego naruszania praw pracownika oraz niezapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa i higieny pracy.

Ze względu na trudną sytuację finansowa Szpital Powiatowy w Białogardzie 1 stycznia został przejęty do zarządzania przez spółkę "Centrum Dializa". Wówczas jego dług wynosił 15 milionów zł.

W szpitalu znajduje się 10 oddziałów, m.in. chirurgiczny, noworodkowy i dziecięcy, wewnętrzny i ginekologiczny, a także poradnie medyczne. (PAP)