Sesja zatytułowana jest "Czy globalny pokój jest możliwy".
"Polacy to naród, który doświadczył wielu trudnych okresów, ale bez względu na trudności i przeciwieństwa zachował ducha i determinację. Podziwiam naród Polski" - mówił Dalajlama.
Dodał, że od czasu II wojny światowej, "wszelkie okropieństwa i trudności, jakie miały miejsce, nie zmusiły Polaków do poddania się, utraty determinacji".
"Potem pojawiła się "Solidarność" pod przewodnictwem Lecha Wałęsy, która powstała w trudnych okolicznościach, ale działając z odwagą, determinacją, ludzie "S" w końcu doprowadzili do wielkiej zmiany w tej części świata" - podkreślił duchowy przywódca Tybetu.
"To dla mnie zaszczyt, że mogę tu przebywać"
"To dla mnie zaszczyt, że mogę tu przebywać" - dodał.
Dalszą część swego wystąpienia Dalajlama poświęcił problemowi wojen. Jak zauważył, to ludzie je wywołują. "Wojny nie występują wśród zwierząt, czy innych gatunków" - zaznaczył.
Jego zdaniem, aby możliwe było zaprowadzenie na świecie pokoju, potrzebne jest rozbrojenie, także to "wewnętrzne", polegające na wyzbyciu się nienawiści. "Pokój zewnętrzny musi rodzić się z rozbrojenia wewnętrznego, jak mówił Lech Wałęsa" - podkreślił duchowy przywódca Tybetańczyków.
Zwrócił uwagę, że wojny nie rozwiązały naszych problemów w ubiegłym stuleciu. To stulecie więc - jak przekonywał Dalajlama - powinno być okresem dialogu. "Każdy problem powinien być rozwiązywany na drodze rozmów, bezpośrednich, z uwzględnieniem interesów, oraz praw innych" - mówił Dalajlama.