Do wypadku doszło w bazie Jinhae na południowym wschodzie Korei Płd. Według władz wojskowych w eksplozji rany odniosło dwóch żołnierzy, a jeden jest uznany za zaginionego. Ministerstwo obrony nie ujawniło więcej szczegółów.
Anonimowy przedstawiciel resortu obrony w rozmowie z agencją Associated Press podkreślił, że bardzo małe jest prawdopodobieństwo, iż był to atak.
Pod koniec maja w pobliżu bazy w Jinhae zorganizowano manewry okrętów podwodnych, w których wzięły udział jednostki ze Stanów Zjednoczonych, Japonii i Australii. Ćwiczenia trwały 10 dni. (PAP)