Minister sprawiedliwości Turcji Bekir Bozdag we wtorek przekazał USA drugi dokument, w którym wnioskuje o aresztowanie i ekstradycję do Turcji Fethullaha Gulena, islamskiego kaznodziei oskarżanego przez Ankarę o zorganizowanie nieudanego puczu z połowy lipca.

Bozdag przekazał na ręce władz Stanów Zjednoczonych "drugi pisemny dokument" w tej sprawie - poinformowała państwowa agencja prasowa Anatolia.

"(Amerykanie) zwrócili się z prośbą o pewne informacje po otrzymaniu naszego pierwszego pisma. Dostarczyliśmy odpowiedzi na pytanie: +dlaczego aresztowanie (Gulena) jest sprawą pilną+" - podała Anatolia, powołując się na wystąpienie Bozdaga w parlamencie.

"Odpisaliśmy im, że istnieją poważne zapewnienia i oświadczenia, iż Fethullah Gulen maczał palce w próbie przewrotu. Z tego powodu konieczne jest jego bezzwłoczne zatrzymanie. Dysponujemy informacjami wywiadowczymi, z których wynika, iż może on zbiec do kraju trzeciego" - powiedział Bozdag. Jeśli tak się stanie, będzie to przy pełnej wiedzy amerykańskich władz - zaznaczył.

Wyraził nadzieję, że USA podejmą decyzję "na korzyść Turcji, w zgodzie z (zasadami) demokracji i praworządności", "zwracając Turcji przywódcę organizacji terrorystycznej".

Gulen jest dawnym sojusznikiem prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który jednak uznaje go obecnie za swego największego wroga i oskarża o tworzenie równoległych struktur w państwie.

Turcja domaga się ekstradycji Gulena, wskazując go jako osobę odpowiedzialną za zorganizowanie udaremnionego puczu z 15 lipca. Władze w Waszyngtonie poprosiły o dowody na udział kaznodziei w spisku oraz podkreśliły, że proces ekstradycji musi toczyć się ustalonym trybem.

Dzień po puczu władze rozpoczęły czystki, bezprecedensowe odkąd Partia Sprawiedliwości i Rozwoju doszła do władzy w 2002 roku na fali poparcia dla powrotu umiarkowanego islamu do tureckiej polityki. Od 16 lipca w Turcji tymczasowo aresztowano ponad 11 tys. osób, a 5,8 tys. zostało zatrzymanych - wynika z niedzielnego bilansu. W trakcie puczu śmierć poniosło co najmniej 270 osób.(PAP)

akl/ kar/